– Jestem zachwycona Płockiem. Nie tylko cudownym widokiem na Wisłę z hotelu, w którym się zatrzymałam, ale również przyjęciem, jakie zgotowała mi tutejsza publiczność – przyznała Kari Amirian w rozmowie z Portalem Płock.
Na polskim rynku muzycznym debiutowała zaledwie rok temu. Na tyle wyraziście, że została nominowana do Fryderyka w kategorii debiut roku. Zagrała też koncert na Heineken Opener Festivalu. – Nie chciałabym mówić, że jedno z tych wydarzeń było dla mnie ważniejsze, bo nie są się ich ze sobą porównać – powiedziała Kari Amirian.
Obdarzona niesamowicie mocnym, wyrazistym głosem wokalistka na pewno nie stanie się ulubioną strawą dla miłośników muzycznej papki, której nie brakuje w mediach. Można jednak być pewnym, że wśród koneserów dobrej muzyki Kari Amirian zyska w pełni zasłużone uznanie.
Nie można nie zwrócić uwagi na fakt, że ta niezwykle uzdolniona artystka jest autorką tekstów i muzyki swoich utworów. Sama je również aranżuje, w zależności od potrzeb. W Płocku zdecydowała się na minimalistyczną, analogową wersję, która zachwyciła słuchaczy zgromadzonych w Domu Muzyki.
Niemała w tym zasługa również grających z Kari bębniarza Johna Pullana i wiolonczelisty Janka Stokłosy. Obaj pokazali, że zasługują na miano wirtuozów swoich instrumentów. A Kari Amirian w pełni zasługuje, aby uważnie śledzić jej dalszy muzyczny rozwój.
Jeśli ktoś nie był na koncercie Kari w Domu Muzyki, ma czego żałować. Ale nic straconego. Już jesienią ukaże się jej druga płyta, której obszerne fragmenty zostały zaprezentowane w Płocku. Warto po nią sięgnąć, gdy pokaże się na rynku.
Fot. Tomasz Paszkiewicz