W sobotni wieczór mrok cmentarza rozświetlił blask pochodni i rac. Płocczanie po raz piąty uczcili Żołnierzy Niezłomnych. - Ich szczątki miały być głęboko zakopane w bezimiennych dołach. Ich rodziny upodlono. Możemy zatem mówić o chlubie bohatera wpływającej na kolejne pokolenia. Ale jest też piętno zdrajcy. To ludzie służalczy i podli, małego ducha. Dzisiejsze uroczystości są zadośćuczynieniem wobec bohaterów - mówił Paweł Felczak.
Chociaż uroczystości na cześć Żołnierzy Niezłomnych zwykle odbywają się 1 marca, w Płocku zdecydowano się trochę je przyspieszyć, decydując się na ten weekend. W sobotę o godzinie 18.00 odprawiono najpierw mszę świętą w kościele św. Jadwigi Królowej.
- Żołnierze Niezłomni czerpali od wielkich bohaterów i wodzów, z hartu ducha obrońców ojczyzny w czasie wojny w 1920 roku, od budowniczych polski przedwojennej, od żołnierzy walczących na różnych frontach w trakcie I wojny światowej - mówił proboszcz parafii, ks. kanonik Stanisław Kaźmierczak. - Oni wyrośli z przeszłości, nie znając tego, co przyniesie im przyszłość. Podjęli trud, który często kończył się dla nich śmiercią. Powinniśmy być im wdzięczni i strzec wartości, które były dla nich ważne.
Wspominał uczniów obchodzących 14 lutego 75. rocznicę powstania Armii Krajowej, ponieważ to młodzi ludzie, jak twierdził, powinni znać prawdę o walczących za ojczyznę. Wskazywał na rozmaite formy pamięci, w tym na Stowarzyszenie Historyczne im. 11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych, na panteon Żołnierzy Niezłomnych, ustanowienie 1 marca narodowym dniem pamięci o Wyklętych, na powstające w Warszawie Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. - To wszystko także ku przestrodze zarówno dla naszego pokolenia, jak dla następnych pokoleń, jak należy umiłować ojczyznę, że należy służyć dobru wspólnemu, bez orientacji na osobisty sukces, aż po przelaną krew. Módlmy się o to, aby marzenia Niezłomnych mogły się spełniać dzięki naszym staraniom, odważnej służbie Bogu i ojczyźnie.
Zaraz po nabożeństwie, skromniejszy jednak niż przed rokiem, pochód z hasłem "Lepiej umrzeć stojąc niż żyć na kolanach" i z biało-czerwonymi powiewającymi flagami przeszedł al. Roguckiego i Nowaka do Kobylińskiego. Znów dało się słyszeć okrzyk "Armio Wyklęta, Polska o was pamięta" czy też "Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę". Następnie wszyscy udali się na stary cmentarz. Tam przy grobie rodziny Bronarskiego i panteonie Żołnierzy Wyklętych Mazowsza przemawiał Paweł Felczak ze Stowarzyszenia Historycznego im. 11. Grupy Operacyjnej NSZ.
- Szczątki Żołnierzy Niezłomnych miały być głęboko zakopane w bezimiennych dołach i w rowach, aby nikt o tym się nie dowiedział. Ich rodziny upodlono, odbierając majątki. Działa jednak zespół prof. Krzysztofa Szwagrzyka. Mam nadzieję, że będzie im dane kontynuować prace. Możemy mówić o chlubie bohatera wpływającej na kolejne pokolenia. Ale jest też piętno zdrajcy. Za to wszystko odpowiedzialni byli obywatele naszej ojczyzny, służalczy podli zdrajcy, ludzie małego ducha, którzy swoje cele stawiali ponad wszystko. Dzisiejsze uroczystości to zadośćuczynienie wobec bohaterów wiernych dewizie Bóg, honor i ojczyzna.
Dalej mówił: - Dla nich liczyła się tylko wolna, suwerenna Polska. O taki kraj, nawet będąc w beznadziejnej sytuacji, walczyli do końca. Nie możemy o nich zapomnieć i nie zapomnimy. W zeszłym roku odsłonięto ten panteon, aby stał się miejscem do którego możemy przyjść nie tylko przy okazji różnych uroczystości. Przyprowadzajmy tu młodych ludzi potrzebujących wzorów moralnych. Muszą mieć swoich bohaterów. Czy można znaleźć lepszy wzorzec niż ponad wszystko umiłowanie ojczyzny?
Delegacje złożyły kwiaty, nikogo nie wyczytano (wśród nich był m.in. senator Prawa i Sprawiedliwości Marek Martynowski). Na koniec odśpiewano hymn. Od rac i pochodni zrobiło się całkiem jasno. Wszystkich zaproszono na niedzielną część obchodów w Novym Kinie Przedwiośnie. O godzinie 17:00 odbędzie się tam spotkanie z Bożeną Przybyłowską - córką Jana Przybyłowskiego ps. "Onufry" i Markiem Franczakiem, synem Józefa Franczaka ps. "Lalek". Spotkanie poprowadzi Kajetan Rajski. Gościem honorowym będzie ponownie pani major Weronika Sebastianowicz, czyli "Różyczka".
Tegoroczne obchody organizowane są przez Stowarzyszenie Sympatyków Klubu Wisła Płock, Stowarzyszenie Historyczne im. "11. Grupy Operacyjnej NSZ" i Stowarzyszenie Pro Patria.
[ZT]14503[/ZT]
[ZT]11826[/ZT]