Zdewastowane przez parkujące samochody trawniki straszą na Międzytorzu, a spółdzielnia nic z tym nie robi - poskarżył się nasz czytelnik.
Budowa wiaduktu nad Piłsudskiego już się dawno skończyła, a kierowcy jak parkowali na trawnikach, tak parkują. Wcześniej spółdzielnia przymykała na to oko, bo w związku z trwającymi robotami przy budowie wiaduktu, nie chciała jeszcze bardziej utrudniać życia mieszkańcom okolicznych bloków. Ale dlaczego przymyka nadal? - denerwuje się nasz czytelnik. Efektem są wielkie łyse placki zamiast trawników. Zwłaszcza przy Piłsudskiego 40,42 i 46.
Płocczanin interweniował w administracji spółdzielni już wiele razy, dotąd bez skutku. Napisał nawet do prezesa, ale też na nic się to nie zdało. Jak mówi, nie pomogli mu też strażnicy miejscy.
- Od 1 kwietnia do dnia dzisiejszego nie mam w systemie komputerowym odnotowanych interwencji przy numerach tych bloków - mówi Jolanta Głowacka, rzeczniczka municypalnych. - Proszę zauważyć, że jeśli chodzi o niszczenie zieleni, straż miejska podejmuje interwencje na terach publicznych. Z kolei na Międzytorzu mamy tez tereny prywatne i teren należący do spółdzielni mieszkaniowej.
Kierowniczka administracji osiedla Henryka Zacharska przyznaje, że trawniki w tej części Międzytorza wyglądają fatalnie. - Przed budową wiaduktu też mieszkańcy stawiali swoje samochody na trawnikach, więc aby to ukrócić, ogrodziliśmy je płotkami i zasialiśmy trawę - wspomina. - Ale potem, gdy w związku z budową wiaduktu, nie mieli gdzie parkować, to daliśmy spokój.
Teraz natomiast - tłumaczy Henryka Zacharska - spółdzielnia czeka z odnowieniem trawników, aż nowy sklep, który powstał przy Piłsudskiego, wybuduje parking. - Sklep potrzebuje parkingu dla klientów, a także dostawców i gdy tylko wybuduje miejsca postojowe, zajmiemy się trawnikami - obiecuje kierowniczka osiedla. - Jestem cały czas w kontakcie z właścicielami sklepu. Jeśli ogrodzimy teren i zasiejemy trawę wcześniej, to dostawca do sklepu nie będzie miał gdzie zaparkować, zastawi uliczkę osiedlową i na czas rozładunku zakorkuje drogę mieszkańcom osiedla.
Spółdzielnia dodaje jeszcze, że rozważano, by te klepiska, na których dziś parkują auta, zamienić na parking, ale okazało się, że nic z tego. - Ten teren jest za blisko okien bloku przy Piłsudskiego 46, niestety, przepisy na to nie pozwalają - rozkłada ręce Henryka Zacharska i dodaje: - Doskonale pamiętamy o tym problemie, prosimy jeszcze o odrobinę cierpliwości.
Fot. Czytelnik