Mural pamięci druha Wacława Milke znajduje się na bloku przy ul. Jesiennej 11.
Jego uroczyste odsłonięcie, wraz z piknikiem rodzinnym odbyło się w październiku zeszłego roku.
Od tamtej pory już dwa razy padł ofiarą wandalizmu. Za każdym razem na dole pojawiał się napis "Kocham cię myszko", z czasem domalowano również serduszka.
Pierwsza naprawa kosztowała nieco ponad 3 tys. zł. Czy teraz miasto musiało liczyć się z pododbnym wydatkiem? Otóż nie.
- Za naprawę nie ponosimy żadnych kosztów, artyści poprawili go w ramach umowy na jego wykonanie - przekazał Hubert Woźniak z Urzędu Miasta Płocka.
Choć brak dodatkowych opłat może cieszyć, nie zmienia to faktu, że wandal upodobał sobie konkretne miejsce i może próbować odtwarzać swoje "dzieło". Właśnie dlatego zapytaliśmy również, jakie kroki podjęto, aby zminimalizować to ryzyko.
- Uczuliliśmy nasze służby porządkowe, by - w miarę możliwości - pamiętały o tym akcie wandalizmu i pisania sprayem po muralu. Pozostaje apelować, byśmy szanowali naszą przestrzeń i środki, jakie wydajemy na takie przedsięwzięcia, jak mural przy ul. Jesiennej - kontynuują w UMP.
Pozostaje mieć nadzieję, że odstraszy to "artystę", który być może znajdzie mniej inwazyjny sposób na miłosne wyznania.
Komentarze (0)