W trakcie spotkania w Opactwie Pobenedyktyńskim biskup Piotr Libera zachęcał do pomocy dla ludności w Syrii, zwłaszcza dla tych z ogarniętego wojną Aleppo. Apelują również niektórzy mieszkańcy do radnych. Trwa zbiórka podpisów.
Podczas spotkania opłatkowego płockiej „Solidarności” biskup Piotr Libera zachęcał do solidarności z osobami potrzebującymi pomocy, ponieważ na świecie wciąż „toczy się walka między siłami światła a siłami ciemności”, co jeszcze szczególnie wyraźne w Syrii. W Aleppo ginie ludność cywilna. Dzieje się to, jak mówił biskup, na oczach wielkich tego świata, którzy właściwie nie robią nic, aby im pomóc.
Wszyscy wspólnie zmówili modlitwę „Ojcze nasz” w intencji ludności syryjskiej. Pomóc można poprzez program Caritas „Rodzina rodzinie”. Na stronie Caritasu zamieszczono w piątek list od Franciszkanki, siostry Urszuli Brzonkalik. - To prawda, że Aleppo przeżywa swoje trudne, ale i wielkie dni. Ostatnie tygodnie były bardzo trudne. Bombardowania bez przerwy i to z obu stron. Trzeba Państwu pamiętać, że ta wojna toczy się w dwumilionowym mieście zamieszkałym przez tych, którzy tutaj spędzili życie. Wszystkie rodziny objęte pomocą w tym programie mieszkają aktualnie po stronie kontrolowanej przez wojska rządowe, ale prawie wszystkie uciekły ze swoich domów oblężonych w dzielnicy rebelianckiej. Miejsce zamieszkania nie wiąże się żadną miarą z żadną opcją polityczną, po prostu oni tu mieszkają od lat, żyjąc zwyczajnie w swoich domach. Ci, którzy mogli teraz wrócić na drugą stronę, by choć zobaczyć swój dom są zdruzgotani tym, co zobaczyli: Wszystko rozkradzione, kikuty konstrukcji domów. Niektórzy nie mogli nawet rozpoznać ulicy, na której mieszkali. Idą święta, od trzech dni ucichły wybuchy bomb. Jesteśmy pełni nadziei… Teraz jest zima, w Aleppo co noc temperatura spada do 0 stopni. Ludzie nie mają pieniędzy, żeby kupić jakikolwiek opał, więc pomoc jest tu bezcenna i każdy dar jest na miarę Waszych dobrych serc.
Informacje o programie znajdziemy na stronie Caritas Polska.
Petycja do radnych
W internecie rozpowszechnia się petycja do płockich radnych w sprawie przyjęcia rodziny z Aleppo lub z innego miasta Syrii. Trwa zbiórka podpisów. Oto treść petycji:
- My, mieszkańcy Płocka, zwracamy się z pilnym wnioskiem o podjęcie przez Radę Miejską uchwały w sprawie zapewnienia warunków do osiedlenia się w Płocku co najmniej jednej rodziny z miasta Aleppo lub innych miast w Syrii, obejmującej możliwość zamieszkania i okresowe wsparcie finansowe. Jest dla nas oczywiste, że polski rząd nie pomoże uchodźcom z Aleppo. Ale mamy jeszcze niezależne samorządy.
Mieszkańcy Płocka to ludzie o wielkich sercach, których przodkowie poznali grozę wojny, ale też wielką solidarność z drugim człowiekiem. Płock przez stulecia był wielokulturowym miastem, dopiero obca inwazja zmieniła ten naturalny porządek. Wyobraźmy sobie, jak czują się ludzie w mieście ogarniętym wojenną pożogą, bez nadziei na pomoc. Jak cierpią, patrząc na śmierć swoich dzieci. Nie pozwólmy, aby Ci, którym uda się wydostać z Syrii, zostali skazani na poniewierkę. Wyciągnijmy do nich rękę.
Dalej są przytoczone słowa Marka Edelmana: "Jak się przyglądasz złu i odwracasz głowę albo nie pomagasz, kiedy możesz pomóc, to stajesz się współodpowiedzialny. Bo twoje odwrócenie głowy pomaga tym, którzy dopuszczają się zła."
Szacuje się, że uchodźców z Aleppo będzie nawet 100 tys. Pracownicy Polskiej Akcji Humanitarnej przygotowują miejsce w obozach dla kolejnych uciekinierów, organizują im koce i namioty, żywność, aby zdołali przetrwać zimę. Akcje pomocy organizuje także UNICEF.