Istnieje tyle różnych powodów, które stopniowo naruszają poczucie własnego „ja”, generując konflikt i poczucie lęku. – Wchodzimy w role narzucane przez społeczeństwo i kulturę, musimy brać na siebie odpowiedzialność za podejmowane decyzje. W konsekwencji jesteśmy zaplątani w rzeczywistości – tłumaczy Joanna Stanowska, aktorka, reżyserka, współautorka spektakli oraz pomysłodawczyni festiwalu teatrów profilaktycznych, w których udział biorą osoby z problemami. - Młodzi ludzie chcieli wypowiedzieć się otwarcie. Porozmawiać z widzem o kondycji współczesnego człowieka, korzystając z wolnej przestrzeni. Bez słów na scenach płockiego POKiS-u.
Trzy premierowe spektakle stworzyli sami płocczanie, młodzi i dorośli, z rodzin dysfunkcyjnych. Każdy z nich stał się współtwórcą przedstawień, dzieląc się swoimi emocjami i wnosząc własne doświadczenia. Założeniem projektu była praca warsztatowo – terapeutyczna i to – zdaniem organizatorów – jak najbardziej się udało i zaowocowało aż trzema premierami.
W „Sieci” posiłkowali się przede wszystkim gestem, korelując emocje z muzyką. W taki sposób zrodziła się „mapa myśli”. Od słowa „sieć” stopniowo powstawał sznur kolejnych skojarzeń, zaczynając od „ryb”, przez „powikłanie”, „zaplątanie”, „internet”, „zależność”, kończąc na „zagubieniu”. Stanowska poprosiła młodych aktorów, aby dostrzegli swoją własną ścieżkę, wniknęli w siebie, poznając swój tok myślenia. Bo czym jest ucieczka? – Na jej przykładzie widać, jak różne mogą być drogi – tłumaczy reżyserka. - Uciekamy od domu, od rodziny, rodzeństwa, przyjaciół, szkoły, wrogów, wartości, od lęku.
W drugim spektaklu Stanowska posiłkowała się opowiadaniem „Bobek” Fiodora Dostojewskiego. Historia zaczyna się a cmentarzu, gdy nagle pewien literat usłyszał głos dochodzący zza grobu. Potem akcja przenosi się do podziemi, gdzie w mrocznym świecie toczą się w najlepsze dysputy nad sensem życia i śmierci … ale już po śmierci.
Ostatni pokaz w reżyserii aktora Łukasza Jarzyńskiego zrealizowano na podstawie „Lęków porannych”, jako syntezy opowiadań Grochowiaka, dodając szczyptę refleksji uczestników o samotności, niezgodności z życiem, bezustannym poszukiwaniu w nim jakiegoś sensu, które wszystko zdoła jakoś posklejać w jedną całość.
Spektakle zostały bardzo ciepło przyjęte przez płocką publiczność. Oby jak najwięcej tak fascynujących autorskich projektów w naszym mieście.
Fot. Portal Płock