Reklama

Nadawali z Płocka z Placu Książęcego. Zaprosili gości do rozmowy

Opublikowano:
Autor:

Nadawali z Płocka z Placu Książęcego. Zaprosili gości do rozmowy - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W niedzielę gościła w Płocku ekipa Telewizji Republika. Zaaranżowali studio w plenerze na Placu Książęcym i zapraszali gości do rozmowy.

W niedzielę gościła w Płocku ekipa Telewizji Republika. Zaaranżowali studio w plenerze na Placu Książęcym i zapraszali gości do rozmowy.

Prezenterzy telewizji Republika, Dominika Figurska i Aleksander Wierzejski gościli m.in. prezydenta Płocka Andrzeja Nowakowskiego, występującego pod pseudonimem Myczkins Macieja Myka, Renatę Nych ze Stowarzyszenia De Facto, aby opowiedziała o audiodeskrypcji i Festiwalu Kultury i Sztuki dla Osób Niewidomych, prezesa Stowarzyszenia historycznego im. 11-Grupy Operacyjnej NSZ Pawła Felczaka i Tomasza Terebusa z tego samego stowarzyszenia, nadleśniczego Jacka Liziniewicza (mówił m. in o tym, co sądzi o sprawie wycinki w Puszczy Białowieskiej), a także pisarza Radosława Lewandowskiego, który zdradził, że w wydawnictwie znajduje się czwarta już część sagi o wikingach (a miała być trylogia). Trochę żartował z faktu, że jest rozpoznawany także ze względu na swoje nazwisko z racji, iż identyczne ma piłkarz Robert Lewandowski. Bronił też wikingów, aby nie dawano wiary w stereotyp, iż był to naród morderców i rabusiów.

- Byli bardzo odważni i przedsiębiorczy. Jest to udowodnione, że przebywali, chociaż krótko, w Ameryce Północnej i to oni ją odkryli – a więc dotarli tam na długo przed Kolumbem. - Te łodzie, którymi dysponowali, były mocne, ale w sumie to były łupiny.

Lewandowskiemu towarzyszył właściciel księgarnio-kawiarni Czerwony Atrament. On z kolei zachwalał kawy speciality, a której ziarna zbierane są ręcznie na plantacji, następnie myte i suszone na słońcu, aby trafiły do palarni. 

- Warto wiedzieć, skąd pochodzi kawa. Z jakiego kraju, regionu, a nawet plantacji. Taki czynników jest około 80, na które można zwrócić uwagę. Świat kawy jest rozległy, lecz staje się mały przy książkach. W tej chwili mamy około 2 tys. woluminów.

Prezydent Płocka wymieniał liczne zabytki w mieście.

- Jeśli ktoś zdecyduje się na przyjazd, na pewno nie będzie się nudził. 

Czasy świetności miasta...

- Cały czas trwają - uzupełnił miejski włodarz pytanie Dominiki Figurskiej. Wspomniał też o bohaterskiej obronie w 1920 roku, prezentując nową książkę "Płock 1920. Dni krwi i chwały", która jest już dostępna w sprzedaży w całym kraju. Zapytany o migrację z miasta przykładowo do Warszawy czy Torunia, odparł, że równie częste jest osiedlanie się mieszkańców w pobliżu Płocka. - Duża część osób wyjeżdża, aby się kształcić, pomimo że mamy cztery uczelnie (wliczając Wyższe Seminarium Duchowne). - Młodzi ludzie korzystają z festiwali. Za nami już dwa, w tym Audioriver, na który przyjechało 30 tys. osób.

Padło także pytanie do Andrzeja Nowakowskiego, czy jest sygnotariuszem apelu prezydentów polskich miast z Platformy Obywatelskiej w sprawie przyjęcia imigrantów z krajów muzułmańskich do Polski.Zaprzeczył. - Sądzę jednak, że chodzi tu o pomoc tym, którzy rzeczywiście tej pomocy potrzebują. Dzieci i kobiety uciekają przed wojną. 

Wierzejski dopytywał, gdzie miałby powstać w Płocku meczet. - Jakby pan sobie to wyobrażał? - na co prezydent powtarzał, że mówi o czymś zupełnie innym, o pomocy dzieciom i kobietom uciekającym przed wojną. - A wie pan, że w niemieckich szkołach nie podaje się wieprzowiny, aby nie urazić islamskich dzieci - upierał się prowadzący. - Pan doskonale wie, że nie przyjeżdżają kobiety i dzieci, tylko młodzi na przeszpiegi, aby docelowo ściągnąć rodzinę. 

Miejski włodarz wspominał o mieszkającej w Płocku rodzinie polskiego pochodzenia z Kazachstanu, co Wierzejski skomentował, iż to zupełnie coś innego. - Tam, gdzie trzeba pomagać i można pomóc, to warto to robić - zapewniał prezydent miasta. - W Płocku są mariawici. To właśnie w Płocku siostra Faustyna miała pierwsze swoje objawienia. Sądzę, że tu trzeba wiele rzeczy pogodzić. We Włoszech Kościół katolicki współpracuje z rządem, aby pomagać sprawdzonym osobom. Przede wszystkim kobietom i dzieciom. Pan się uśmiecha, ale nie chciałby pan żyć w kraju, w którym w każdej chwili może pan stracić życie i pana najbliżsi. 

Wierzejski na koniec rozmowy stwierdził, że trzeba sprawdzić, w jaki sposób te duże sprawy przenoszą się na życie lokalne, z czym Andrzej Nowakowski się nie zgodził. - Za kwestię uchodźców odpowiada rząd Polski i to on podejmuje decyzję. Samorządy mogą wspierać działania pod warunkiem, że są one realizowane przez polski rząd, tak jak to było z repatriantami. 

Jeśli nie oglądaliście, materiał dostępny jest na You Tube na kanale Telewizji Republika.  

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE