reklama

Mieszkańcy zbierają podpisy. Są urażeni

Opublikowano:
Autor:

Mieszkańcy zbierają podpisy. Są urażeni - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW czasie sesji okazało się, że zapytań i spraw do poruszenia jest mnóstwo. Mieszkańcy żalą się do radnych na brak konsultacji przenosin biblioteki, przejazd kolejowy, gdzie niedawno zginął mężczyzna, zaogniającą się sytuację z parkowaniem przy przychodni. Jeden adwokat poskarżył się nawet na ustalenia dotyczące płatnej strefy parkowania.

W czasie sesji okazało się, że zapytań i spraw do poruszenia jest mnóstwo. Mieszkańcy żalą się do radnych na brak konsultacji przenosin biblioteki, przejazd kolejowy, gdzie niedawno zginął mężczyzna, zaogniającą się sytuację z parkowaniem przy przychodni. Jeden adwokat poskarżył się nawet na ustalenia dotyczące płatnej strefy parkowania.

Zawsze już po wyczerpaniu tematów głównych na sesji zaczyna się czas na zgłaszanie przez radnych interpelacji. Jednak chwilę przed tym przewodniczący Artur Jaroszewski przeszedł do tematu skargi, która znalazła się wśród otrzymanej przez niego korespondencji.

Niedawno radni zatwierdzili powstanie od początku sierpnia strefy płatnego parkowania. Zabrakło w niej ulg dla przedsiębiorców, o które upominano się jeszcze w czasie konsultacji. A teraz do Ratusza wpłynęła skarga z Kancelarii Adwokackiej działającej przy ul. Tumskiej. Ustosunkował się do niej prezydent. - Według nas skarga adwokata Dominika Rzepeckiego jest niezasadna. Utrzymuje, że uchwała wprowadzająca strefę płatnego parkowania dyskryminuje osoby prowadzące działalność gospodarczą. Według naszej wiedzy nigdzie, w żadnym innym polskim mieście nie ma preferencji w postaci abonamentów dla osób prowadzących działalność gospodarczą.

Autor skargi powoływał się na artykuły Konstytucji. Obecny na sesji mecenas pracujący dla Ratusza potwierdził, że ma prawo do skargi, jak również do skierowania sprawy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.

Postanowili, ale nie skonsultowali

Niedawno pisaliśmy o planowanych przenosinach biblioteki z Podolszyc Północ na dworzec przy Chopina. Sprawa powróciła na kolejnej sesji. - Miałam telefony w kwestii likwidowanej biblioteki – informowała przewodnicząca klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. - Czy państwo przewozicie już wszystkie woluminy, sprzątacie regały? - tu Wioletta Kulpa pytała, czy istnieje możliwość uniknięcia planowanej likwidacji. - Podobno mają tam około 1 tys. 300 czytelników. Korzysta z niej duża ilość dzieci. Mieszkańcy zwrócili mi uwagę na tę sprawę. Czują się urażeni, bo nikt z nimi nie konsultował zmiany lokalizacji.

Przyłączył się do niej, ponad politycznymi podziałami, radny Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Wojciech Hetkowski. - Czasem z panią Wiolą mamy wspólne myśli – dowcipkował z tego powodu. - Trwa już akcja zbierania podpisów. Z tego, co wiem, tylko jednej osobie udało się już zebrać 800. - a w tym wypadku sądził, że nie ma wielkich kosztów utrzymania. - Podolszyce to jednak duży obszar, warto z troską pochylić się nad tą sprawą. Byłem tam. Nikt jeszcze fizycznie tej placówki nie likwiduje – bo ta, jak także pisaliśmy, miałaby zacząć się za kilka miesięcy.

Prezydent uspokajał, że nikt tu nie bierze pod uwagę likwidacji jednej z filii Książnicy Płockiej. - Nie używajmy słowa „likwidacja”, my ją przenosimy z obecnego miejsca w inne. Mam świadomość, że to dotknie czytelników, którzy będą musieli przepisać się do innej – podał także dwa powody decyzji, koszty utrzymania oraz brak filii Książnicy dla mieszkańców Międzytorza czy Dworcowej. Poza tym do Ratusza nie wpłynęło oficjalne pismo w tej sprawie. - Jeśli takie się pojawi, przeanalizujemy czy wycofanie się z tej decyzji jest zasadne – uznał prezydent. - Argument z dziećmi też jest ważny, ale wydaje mi się, że wszystkie szkolne biblioteki są także bardzo dobrze wyposażone.

O akcji zbierania podpisów wie już dyrektorka Książnicy Płockiej, Joanna Banasiak. Z kolei ona sugeruje, że jeśli mamy zostawiać tam dwie filie, wówczas może warto zastanowić się nad innym lokalem. W tym obecnym brakuje centralnego ogrzewania (więcej o tej sprawie tu: )

PKP nie chce płacić

W Walentynki zginął starszy mężczyzna na przejeździe kolejowym na ul. Rzecznej. O przejeżdżającym pociągu nie poinformowała go sygnalizacja świetlna czy dźwiękowa, bo jej tam po prostu nie ma, podobnie jak rogatek. Po tragedii wszyscy zastanawiają się, co by tu zrobić, aby sytuacja się nie powtórzyła, chociaż już wielokrotnie wcześniej zarówno dyrektorzy MZD, jak i płoccy radni interweniowali w tej sprawie do PKP. Bezskutecznie.

Na sesji prezydent Nowakowski potwierdził to, co przekazywał w tej sprawie zespół medialny Ratusza. - Negocjujemy, jednak PKP optuje za likwidacją przejazdu – co jednak nie jest takie proste. - Tamtędy przejeżdża dziennie około dwóch tysięcy pojazdów, 200 rowerzystów, przemieszcza się do 600 pieszych. Inna możliwość to podniesienie kategorii z D na wyższą, unowocześnienie przejazdu. - Tu jednak PKP nie chce ponieść kosztów. I nie chodzi tylko o sam szlaban, ale o całą instalację, sterowniki, które trzeba zainstalować.

Jednak PKP w rozmowie z nami zapowiedziało, że jest otwarte na propozycje, aby to miasto sfinansowało montaż urządzeń.

Panie prezydencie, mieszkańcy mają dość

Jeden z radnych PiS, Adam Modliborski sądził, że w innym miejscu może dojść do tragedii. Chodzi o przychodnię „ROKA” przy ul. Medycznej na osiedlu Winiary. Już jakiś czas temu wnosił do Ratusza o likwidację zatoczki parkingowej przed placówką. Według niego można też postawić słupki uniemożliwiające wjazd na chodnik.

- Utworzony parking zabrał mieszkańcom jedyny chodnik, którym mogliby się bezpiecznie poruszać po miejscu swojego zamieszkania – przedstawiał kolejny raz sytuację radny PiS. - Mieszkańcy martwią się o swoje dzieci chodzące tą drogą do szkoły, które często muszą poruszać się slalomem między samochodami. Tamtejsze miejsca parkingowe zostały utworzone dla aut parkujących równolegle, niestety nikt się do tych zaleceń nie stosuje i wszyscy parkują prostopadle – w dodatku kierowcy parkują jak najbliżej przychodni w dowolnych miejscach na ulicy. Pod interpelacją podpisało się ponad 50 osób. - Mieszkańcy mają dosyć – podkreślał, ponieważ nie czują się bezpiecznie. Łatwo o wypadek. Na szczęście na razie nikomu nic się nie stało, w przeciwieństwie do urwanych lusterek przy jednym z samochodów.

Jak dotąd radny jedyne co uzyskał, to zapowiedź wykonania kawałka chodnika dla pieszych i stawienie słupków, ale tylko wtedy, jeśli znajdą się na to środki. Prezydent zapewniał na sesji, że zna sprawę. - Rozwiązaliśmy kwestie parkingowe przy szpitalu na Winiarach, została jednak kłopotliwa sytuacja przy przychodni. Osoby podjeżdżające na rehabilitację starają się parkować jak najbliżej, zastawiając nawet okoliczne uliczki. Trzeba pamiętać, że czasem są to uzasadnione sytuacje. Postaramy się poprawić sytuację, a zwłaszcza dla osób pieszych, aby mogli bezpiecznie dotrzeć do własnego domu po chodniku. Skandalem jest urywanie przez kogoś lusterek – dodał na koniec.

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE