Wielu rodziców kilkuletnich dzieci odetchnęło z ulgą, kiedy dowiedziało się, że ich pociechy, przynajmniej w tym szkolnym aspekcie, wrócą do normalności. Zadowoleni z powrotu uczniów – przynajmniej tych najmłodszych – byli również dyrektorzy placówek. Wiadomo, że zdalna edukacja na dłuższą metę dzieciom nie służy. Ale były też obawy, czy otwarcie szkół nie spowoduje zwiększenia liczby zachorowań na COVID-19, czy nauczyciele i uczniowie masowo nie będą odchodzić na zwolnienia lekarskie bądź „lądować” na kwarantannach.
Dane dotyczące płockich szkół, o które poprosiliśmy urząd miasta, są dość optymistyczne, choć przypadków kierowania całych klas na kwarantannę również nie brakuje. I tak, w płockich podstawówkach średnia obecność uczniów przez ten pierwszy miesiąc wynosiła ok. 85 proc. W całym mieście tylko trzy klasy zostały w całości skierowane na kwarantannę. Były to oddziały:
- z Szkoły Podstawowej nr 8 na Podolszycach Północ,
- z SP nr 22 na Podolszycach Południe,
- z SP nr 5 na Radziwiu.
Od środy kwarantanną zostało objętych czworo uczniów z SP nr 6 w centrum.
A jak wygląda frekwencja nauczycieli?
- W lutym 2021 r. z powodu COVID-19 na zwolnieniu lekarskim przebywało ośmioro nauczycieli z siedmiu szkół podstawowych. Na kwarantannę skierowano siedmioro nauczycieli z pięciu szkół podstawowych. Ponadto na innych zwolnieniach lekarskich przebywało średnio ponad 35 nauczycieli z 19 szkół podstawowych – informuje biuro prasowe urzędu miasta.
A kiedy do szkół wrócą starsi uczniowie? Tego na razie nie wiadomo. Minister edukacji Przemysław Czarnek poinformował jedynie, że obecny stan rzeczy zostaje przedłużony do końca lutego.
Komentarze (0)