Aktualnie w Płocku można skorzystać z trzech miejskich basenów - Aquaparku Miodolanka, Podolanki i Jagiellonki. Przez połowę 2024 r. czynna była również wiekowa pływalnia Kobylanka (znana wcześniej jako "Szklanka").
W zeszłym roku niemal o każdym z tych obiektów było głośno. Na początku przez zakończenie długiego remontu Podolanki, później ze względu na "incydenty kałowe", które stały się popularnym memem w polskim internecie, aż po otwarcie pierwszego płockiego aquaparku i zamknięcie najstarszej z pływalni.
Każdy z tych czynników ostatecznie przełożył się na dane liczbowe. Wiemy, ile zainwestowano oraz ile zarobiły płockie baseny.
Ile kosztowały płockie baseny?
Utrzymanie pływalni Podolanka to koszt 6 mln 684 tys. zł.Kobylanka, która funkcjonowała do 29 maja 2024 r. kosztowała 755 tys. zł
Utrzymanie Jagiellonki to koszt 3 mln. 848 tys. zł, a nowego aquaparku - 6 mln. 926 tys. zł.
Łączny koszt funkcjonowania wszystkich płockich basenów w 2024 r. wyniósł 18 milionów 215 tysięcy złotych.
Ile zarobiły płockie baseny?
Przychody pływalni Podolanka sięgnęły 2 mln 48 tys. zł.Kobylanka przez niespełna pół roku wygenerowała 88,4 tys. zł przychodu, a Jagiellonka - 969 tys. zł.
Największymi przychodami mógł pochwalić się otwarty w kwietniu płocki aquapark. Zgodnie z wyliczeniami MOSiR-u zarobił on w ubiegłym roku 4 mln 16 tys. zł.
Łącznie przekłada się to na kwotę 7 milionów 122 tysięcy złotych.
Głównym źródłem dochodu były zakupione bilety. Dzięki tej statystyce wiemy również, z której pływalni skorzystało najwięcej osób.
Na pierwszym miejscu uplasowała się Podolanka, z której skorzystało 139 tys. osób. Na drugim miejscu znalazł się płocki aquapark ze 118 tysiącami gości. Z Jagiellonki skorzystało 86 tys. osób, a z zamkniętej w maju Kobylanki - 8 tysięcy.
Kontrowersje wokół płockich pływalni. Radni spięli się na jednej z komisji
Dokument wraz ze statystykami dotyczącymi kosztów utrzymania oraz przychodów płockich basenów omówiono podczas Komisji Rewizyjnej. W trakcie pomiędzy radnym Milewskim (PiS) a radnym Siemiątkowskim (PO) rozpoczęła się krótka wymiana zdań.
- Jak pan dyrektor przewiduje, ile razy, licząc od dnia dzisiejszego do końca czerwca przyszłego roku, może być zamknięta Podolanka? 7, 9 czy 48? - zapytał Mirosław Milewski.
Roman Siemiątkowski, reprezentujący MOSiR zaznaczył, że zamknięcia następują głównie ze względu na sytuacje niezależne, np. zanieczyszczenia niecki, więc nie ma możliwości, by dokładnie to przewidzieć. Poza aktualnie trwającą przerwą techniczną, żadne inne nie są na ten moment planowane. Dodał przy tym, że przerwa techniczna jest standardową procedurą, która obejmuje wszystkie pływalnie w Polsce, a na okres wakacyjny do dyspozycji płocczan pozostaje aquapark oraz Sobótka.
Pod koniec nie zabrakło również osobistego przytyku.
- Czy ta funkcja, którą pan teraz pełni w MOSiRZ-e była również wcześniej, czy została powołana w tej chwili jako wzmocnienie zarządzania płockimi basenami? - dopytał były prezydent.
Przewodniczący płockiego klubu radnych PO nie pozostawił go bez odpowiedzi.
- Chcę uspokoić pana radnego. Była również wcześniej, funkcję tę pełnił pan Piotr Gwóźdź, który następnie na własne życzenie odszedł z MOSIR-u do innej pracy. Nic nie było tworzone dla mnie, może pan spać spokojnie - skwitował radny Siemiątkowski.
Po wymianie zdań, ze względu na brak pytań, posiedzenie komisji zostało zakończone.
Komentarze (0)