Właściciel jednego z mieszkań w Świniarach na stałe pracuje za granicą. Do Polski przyjeżdża jednak raz na kilka tygodni, a po jednej z takich wizyt stwierdził, że w jego domu czegoś brakuje.
Właściciel mieszkania, na czas pobytu za granicą, poprosił swojego znajomego o przypilnowanie dobytku i... dał mu klucze. Po jednym z powrotów zauważył brak elektronarzędzi o wartości 6 tys. złotych. 6 kwietnia zgłosił się na policję i opisał całą sprawę.
- Policjanci prowadzący czynności w sprawie oczywiście przeprowadzili rozmowę z mężczyzną, który wcześniej pilnował domu. Wątpliwości funkcjonariuszy wzbudzał fakt, że mimo włamania i kradzieży drzwi do domu nie były uszkodzone - wyjaśnia Krzysztof Piasek, rzecznik płockiej policji. - Drugim punktem zaczepienia było to, że mężczyzna który miał przypilnować domu, był już znany gąbińskim policjantom, gdyż był karany za włamania - dodaje.
Jak relacjonuje rzecznik, 59-latek dorobił sobie dodatkowy komplet kluczy i podczas nieobecności właściciela ukradł narzędzia, które zdążył sprzedać. Policjanci zdołali odzyskać większość skradziony przedmiotów o wartości ok. 5 tys. złotych. Mężczyznę zatrzymano i przesłuchano. Przyznał się do zarzucanych mu czynów. - Za włamanie w kodeksie karnym przewidziana jest kara do 10 lat pozbawienia wolności - informuje Piasek.