reklama

Medale i pieprzny kawał o bykach

Opublikowano:
Autor:

Medale i pieprzny kawał o bykach - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDość napięty był terminarz dzisiejszej wizyty prezydenta kraju Bronisława Komorowskiego z żoną w Płocku. Odwiedzili w sumie około 10 miejsc, głównym punktem wizyty był popołudniowy koncert Płockiej Orkiestry Symfonicznej. Nie obyło się bez akcentów humorystycznych.

Dość napięty był terminarz dzisiejszej wizyty prezydenta kraju Bronisława Komorowskiego z żoną w Płocku. Odwiedzili w sumie około 10 miejsc, głównym punktem wizyty był popołudniowy koncert Płockiej Orkiestry Symfonicznej. Nie obyło się bez akcentów humorystycznych.

Rano prezydentowa była w rodzinnym domu dziecka i MDK, w południe już z prezydentem zwiedzili Muzeum Mazowieckie z prezydentem Płocka, przed godz. 13 zjedli tam obiad. Z muzeum udali się do katedry, gdzie przyjął ich biskup płocki Piotr Libera. Po kilku minutach prezydencka para z Andrzejem Nowakowskim i całą świtą osób towarzyszących spacerowała, podziwiając widok na Wisłę i... molo.

Po drodze państwo Komorowscy zatrzymali się przy pomniku-ławeczce Jakuba Chojnackiego. W Małachowiance przywitał ich chór szkolny, a kilka minut później, przy ławeczce Wacława Milke – członkowie zespołu „Dzieci Płocka”. Później drogi gości chwilowo się rozeszły: Anna Komorowska udała się do Domu Darmstadt, a prezydent – na pogawędkę do Ratusza. Kolejnym, już wspólnym punktem wizyty, na dodatek najważniejszym, było spotkanie i koncert w Szkole Muzycznej. Tam można było wejść tylko za okazaniem zaproszenia lub akredytacji. Pierwsze sito następowało już w drzwiach, a przed wejściem na salę do akcji wkraczali ochroniarze. Sprawdzali zawartość toreb, plecaków, pracował też wykrywacz metali.

Sala wypełniła się w komplecie, dotarli parlamentarzyści, wojewoda, starosta płocki, szefowie gminnych spółek, urzędnicy, księża, harcerze, przedstawiciele dzieci ze szkół podstawowych, młodzież z liceów. Były telewizyjne kamery, biegający fotoreporterzy. Gdy przed godz. 15 prowadzący spotkanie ogłosił: - Proszę Państwa, prezydent Rzeczypospolitej Polskiej – wszyscy wstali. Gości przywitał prezydent Nowakowski, a po chwili Bronisław Komorowski odznaczał zasłużonych pracowników Płockiej Orkiestry Symfonicznej i Muzeum Mazowieckiego krzyżami zasługi i medalami za długoletnią służbę. W gronie 20 osób byli m.in. Tomasz Kordala, Leonard Sobieraj i Zbigniew Chlewiński.

Po krótkiej ceremonii głos zabrał Komorowski. Wspominał swoją pierwszą, studencką wizytę w Płocku z profesorem z UW Henrykiem Samsonowiczem. - To był wyjazd studyjny, miałem przygotować późniejszy wyjazd studentów. Przyjął nas prezes Towarzystwa Naukowego mecenas Jakub Chojnacki – opowiada prezydent. - Poczułem się, jakbym nagle dotknął odległej historii, stylu życia, który znamy z literatury, a jakiego w PRL-u nie było. Gdy mecenas pstryknął palcami, pojawił się młody człowiek i ukłonił. Mecenas Chojnacki powiedział mu, by skoczył do klubu po ciastka i kawę. Zdziwiłem się, a mecenas wyjaśnił: to mój adiutant. W ten sposób poczułem, co to klimat i elita w tym mieście.

Komorowski podkreślił z uśmiechem, że Płock tylko przez pomyłkę historyczną nie jest stolicą Polski. I choć nie posiada uniwersytetu, to ma najstarsze liceum w Polsce. - Przed chwilą byliśmy w Muzeum Mazowsza – zaczął kolejną kwestię. - Muzeum Mazowieckim, to prawidłowa nazwa – poprawił się po chwili i zachwycał secesją.

45-minutowy koncert z solistami dała Płocka Orkiestra Symfoniczna. Gospodarzem był tym razem  wybitny polski tenor liryczny Wiesław Ochman. Soliście towarzyszyły: sopranistka Jeanette Bożałek oraz mezzosopranistka Renata Dobosz. W programie koncertu znalazły się najsłynniejsze arie i duety z oper, operetek i musicali. Symfonikami dyrygował maestro Tadeusz Wicherek. Koncert wypadł okazale, ale furorę swoimi anegdotami, opowieściami i dowcipami robił Wicherek. Jeden z nich był nawet - patrząc na gości, zasiadających w fotelach - dość frywolny.

- Mam kolegę, tenora z Kanady, który zakochał się w Polce, mieszka już w naszym kraju, nawet nieźle mówi i rozumie po polsku. Ale oczywiście są pojęcia i zwroty, których nie rozumie – opowiadał Ochman. - Dzwoni do mnie pewnego razu i mówi, że nie zrozumiał dowcipu, opowiadanego u znajomych, ale go zapisał. I prosi o wyjaśnienie, o co chodzi.
Po chwili Ochman, który wczoraj obchodził 75-te urodziny, przytoczył dowcip: „W oborze stoją trzy byki. Nagle wchodzi bardzo brzydka krowa, a jeden z byków mówi: pałka zapałka dwa kije, kto się nie schowa ten kryje...” Sala ryknęła śmiechem, a tenor dodał, że najpierw go zamurowało, a następnie próbował wyjaśnić Kanadyjczykowi, ze to taka zabawa w chowanego...

Na koniec wykonawcy otrzymali od prezydenckiej pary ogromny kosz kwiatów. Po godz. 16 było jeszcze nieoficjalne spotkanie przy lampce wina dla „wybranych z wybranych” w szatni Szkoły Muzycznej, a później prezydencka para wrócił do stolicy.

Dodajmy, że już we wtorek prezydent gościł w Wyszogrodzie. Odbyło się tam godzinne spotkanie z przedstawicielami trzech powiatów: płockiego, sochaczewskiego i żuromińskiego, parlamentarzystów i władz gminy i  miasta Wyszogród. Wśród gości był też wojewoda Jacek Kozłowski, marszałek Adam Struzik oraz poseł PSL Piotr Zgorzelski. Burmistrz Mariusz Bieniek wręczył prezydentowi RP obraz autorstwa Michała Zaborowskiego. Na obrazie artysta uwiecznił kobietę w tradycyjnym stroju mazowieckim.


fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock


Zdjęcia z wizyty prezydenta Polski zobacz w naszej galerii:

Prezydent Komorowski zwiedzał Płock
 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE