reklama

Mandat 500 zł za… okruchy z kieszeni?

Opublikowano:
Autor:

Mandat 500 zł za… okruchy z kieszeni?  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMłody płocczanin w poniedziałek został ukarany w sumie 600-złotowym mandatem. Za co dokładnie? Otóż 100 dostał za niecenzuralne słowa, a 500 zł za zaśmiecanie ulicy. Jak twierdzi, okruchami z kieszeni...

Młody płocczanin w poniedziałek został ukarany w sumie 600-złotowym mandatem. Za co dokładnie? Otóż 100 dostał za niecenzuralne słowa, a 500 zł za zaśmiecanie ulicy.  Jak twierdzi, okruchami z kieszeni...

Wszystko rozegrało się wczoraj, w poniedziałek po południu w centrum Płocka. Najpierw relacja młodego płocczanina: oto chłopak wracając po treningu, wpadł na obiad do jednej z knajpek po drodze do domu. Wychodząc, spotkał kolegę, zagadali się. Nagle ni stąd ni zowąd miał podjechać policyjny radiowóz. Policjant, który wysiadł z auta, miał okskarżyć mężczyznę, że wyrzucił peta na ulicę. - Panie, ja nie palę, z treningu wracam! - bronił się mężczyzna. Policjant miał się na to zdenerwować, podejrzewać nawet, że chłopak wyrzucił narkotyki. W międzyczasie do mężczyzn podeszli pozostali policjanci z radiowozu. Wobec tego młody mężczyzna musiał pokazać, co ma w kieszeniach, z kieszeni posypały się okruchy i inne śmieci. - Wcześniej nie naśmieciłeś, to teraz naśmieciłeś - miał tryumfować policjant, a potem bez pardonu wlepić 500 zł mandat. Po mało cenzuralnych słowach płocczanina, któremu puściły nerwy, gdy usłyszał, ile ma zapłacić - wlepiono mu kolejne 100 zł za wulgaryzmy. Łącznie 600 zł… Zszokowany mężczyzna nie protestował, bojąc się, że za chwilę przyjdzie mu zapłacić jeszcze większą sumę.

Inaczej to zdarzenie przedstawiają policjanci z  Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji w Płocku. Rzecznik płockiej policji Krzysztof Piasek potwierdza wprawdzie, że do takiego przypadku doszło i że faktycznie mężczyzna został ukarany najwyższą z możliwych karą za tego typu wykroczenie - mandatem 500 zł, ale wersja policjantów jest nieco inna.

- Z informacji, które uzyskałem od tych właśnie funkcjonariuszy, wynika,  że chłopak który został ukarany mandatem za zaśmiecanie nie negował tego, że zaśmiecił teren i pouczony  o prawie do odmowy przyjęcia mandatu w kwocie 500 zł, mandat przyjął - relacjonuje Krzysztof Piasek. - W czasie, gdy policjant wypisywał mandat, chłopak używał słów wulgarnych i w związku z powyższym policjant zaproponował drugi mandat w wysokości 100 zł. Tego mandatu chłopak również nie negował i przyjął go.  To wszystko. Nie było żadnych spornych sytuacji.

Jak zaznacza rzecznik policji, funkcjonariusze z samodzielnego pododdziału nie podlegają pod komendanta miejskiego - ich przełożonym jest komendant wojewódzki policji w Radomiu.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE