reklama
reklama

Lewica przypomina o swojej ustawie. Nawet 50 tys. miesięcznie dla przedsiębiorców

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Michał Wiśniewski

Lewica przypomina o swojej ustawie. Nawet 50 tys. miesięcznie dla przedsiębiorców  - Zdjęcie główne

foto Michał Wiśniewski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościLewica swój projekt pomocy przedsiębiorcom złożyła już w kwietniu, a teraz wobec kolejnego lockdownu przypomina o nim. Zgodnie z założeniami projektu każdy przedsiębiorca, którego przychody spadłyby o 20-30 proc. mógłby się ubiegać o zwrot kosztów stałych. Nawet 50 tys. złotych miesięcznie.
reklama

Od 28 grudnia większość sklepów w galeriach handlowych (poza sklepami spożywczymi, drogeriami czy aptekami) będzie zamkniętych, podobnie jak siłownie czy baseny. Hotele pozostaną otwarte tylko dla bardzo wąskiego grona osób, m.in. lekarzy. W życie wchodzi tarcza 6.0, a Lewica przypomina o swoim projekcie z wiosny. 

- Podskórnie czujemy, że obostrzenia są potrzebne, bo dla nas największą wartością jest to, żebyśmy przeżyli. Ta choroba niestety zabiera wszystkich, nie oszczędza ani starszych, ani młodszych - mówił Arkadiusz Iwaniak, poseł Lewicy z okręgu płocko-ciechanowskiego. - Mówimy jednak, że jeśli zamyka się pewne gałęzie gospodarki, to trzeba im pomóc. Jeśli branże nie uzyskają pomoc finansowej, to po prostu upadną. Pojawi się duża skala zwolnień i upadków firm. 

reklama

Poseł mówił o chaosie decyzyjnym, który utrudnia życie przedsiębiorcom. 

- Premier Gowin zapowiedział, że pisze ustawę, która wspomaga przedsiębiorców jeśli chodzi o koszty stałe. My już taką ustawę złożyliśmy w kwietniu. Leży u pani marszałek w szufladzie. Trzeba pomóc przedsiębiorcom, bo za chwilę nie zapłacą podatków, zwolnią pracowników i będzie trzeba wypłacać zasiłek. Jeśli nie wydamy tych pieniędzy na utrzymanie firm, zostaną spożytkowane przez zasiłki czy braki budżetowe - wskazywał Iwaniak. 

Poseł przewiduje, że fala zwolnień nastąpi, kiedy minie okres karencji po 1. tańczy antykryzysowej, a dotyczy to m.in. hotelarzy czy restauratorów. 

reklama

- Wystarczy spytać płockich taksówkarzy jak wygląda ich dzień pracy. Wpływy to może 10 proc. tego, co do tej pory - przytaczał Arkadiusz Iwaniak. - Ustawa leży na stole i jeśli pan Gowin chce współpracować, to proszę bardzo. 

W funduszu miałoby się znaleźć nawet 45 mld złotych, a każdy przedsiębiorca, który udowodni spadek sprzedaży towarów lub usług o 20 proc., mógłby otrzymać nawet 50 tys. złotych miesięcznie przez pół roku na pokrycie kosztów stałych działalności - czynszu, ubezpieczenia, leasing, usługi telekomunikacyjne czy energia elektryczna. Wsparcie miałoby być bezzwrotne.  

- Jest też możliwość, że wszyscy którzy są w stani udukomentować spadek kosztów 30 proc. miesiąc do miesiąca, mogą wystąpić o wsparcie. Pieniędzmi dysponowaliby wojewodowie. Wskazujemy kilka źródeł finansowania, przede wszystkim deficyt budżetowy. Budżet na 2020 rok miał być zrównoważony. Odkąd pojawił się Covid wielokrotnie mówiliśmy, że to zrównoważenie nie ma znaczenia, tak jak wielkość deficytu. Najważniejsze jest życie, zdrowie i utrzymanie miejsc pracy. Tak, żebyśmy wyszli z choroby nie tylko zdrowi fizycznie, ale żebyśmy też mogli normalnie funkcjonować w biznesie - argumentował Iwaniak. - Każda złotówka dziś wydana, to złótówka zainwestowana w przetrwanie gospodarki. 

reklama

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama