reklama

Korwin-Mikke: zdychamy pod okupacją Unii

Opublikowano:
Autor:

Korwin-Mikke: zdychamy pod okupacją Unii - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTłumy płocczan, głównie uczniów płockich liceów i studentów, przyszły na spotkanie z Januszem Korwin-Mikke. Ekscentryczny polityk był w swoim żywiole - było o wymierającej cywilizacji białego człowieka zniewolonej przez „czerwoną hołotę i federastów z Brukseli”, o dawaniu klapsa w „państwowy tyłek”, gospodarce zarżniętej przez dotacje unijne.

Tłumy płocczan, głównie uczniów płockich liceów i studentów, przyszły na spotkanie z Januszem Korwin-Mikke. Ekscentryczny polityk był w swoim żywiole - było o wymierającej cywilizacji białego człowieka zniewolonej przez „czerwoną hołotę i federastów z Brukseli”, o dawaniu klapsa w „państwowy tyłek”, gospodarce zarżniętej przez dotacje unijne.

Trudno byłoby zliczyć wszystkie wątki, które pojawiły się podczas ponadtrzygodzinnego spotkania ze znanym z kontrowersyjnych wypowiedzi politykiem. Tych ostatnich zresztą jak zwykle nie brakowało.

Polityk zaczął od polskiego ogródka, w którym  - przez okrągłostołowe porozumienia -
jego zdaniem prawica nie ma prawa rządzić. - Generał Czesław Kiszczak indywidualnie zapraszał do udziału w obradach Okrągłego Stołu, dlatego zaprosił swoich własnych agentów jako opozycję – przekonywał. - Ale to już przeszłość. Minęło jedno pokolenie i ta umowa już nie obowiązuje. Wszyscy młodzi ludzie dają wyraźnie do zrozumienia, że mają już dość tego bełkotu.

Ale dzisiaj nie jest lepiej. - To jest ustrój totalitarny, w którym wszystkie władze mają działać zgodnie żeby nas wycyckać z pieniędzy, o to głównie chodzi - dowodził.

Zdaniem polityka, prawicy na świecie w ogóle jest za mało - w Europie to ok. 10 proc., a w Ameryce - 30 proc., bo ludzie ceniący wolność wyjeżdżali do Stanów, gdzie z dobrym przywódcą, np. Ronaldem Reaganem potrafili nawet wygrać wybory. Ale i Amerykę trawi… demokracja. - Nigdy nie było tak głupiego ustroju jak demokracja, bo w niej większość ma rację, a przecież głupich jest zawsze więcej niż mądrych - powtarzał polityk.

Kiedyś biali ludzie rządzili światem…

Nie zabrakło też wywodu o upadku cywilizacji europejskiej. - Otóż proszę Państwa, kiedyś my, biali ludzie, rządziliśmy światem - zaczął w swoim stylu. - Co to jest cywilizacja? To są ludzie plus zasady. Jak organizm ma dobre geny to wygrywa, a jak złe to przegrywa i ginie. Jak ma bardzo dobre, to opanowuje cały świat. Podbiliśmy prawie wszystkie kontynenty. Biały człowiek był powszechnie szanowany, dobrze wychowany, agresywny.

Ale w organizmie - kontynuował polityk - pojawił się rak, czyli „lewicowi intelektualiści”, którzy dziś rządzą Europą. - Cywilizacja federastów z Brukseli jest dokładną odwrotnością cywilizacji europejskiej - grzmiał. - Skutki są takie, że przyjeżdżają Chińczycy, muzułmanie, Arabowie, Murzyni i dzisiaj to oni nas kolonizują.

Państwo-niańka i „państwowy tyłek dziecka” zamiast rodziny

Wymienił wszystkie zasady, które zostały zanegowane. - Zamiast zasady, że każdy jest kowalem własnego losu ,jest zasada państwa opiekuńczego, państwo niańka - zżymał się. - Stajemy się małymi dziećmi, bydlątkami, niewolnikami, które jak głupie trusie słuchają jakiegoś durnia wydającego takie przepisy.

A te wyglądają np. tak: zasada europejska brzmi: kto nie pracuje, niech też nie je, a zasada unijna: kto nie pracuje, należy mu się zasiłek.

Kolejne zmiany to zniesienie kary śmierci (co zdaniem prezesa KNP, zrównuje Europę z prymitywnymi plemionami w dorzeczu Amazonki, które jako jedyne nie znają stryczka), a przede wszystkim ingerencja w rodzinę. - Zasadą europejską było, że dzieci należą do rodziców, a zasadą unijną - że dzieci należą do państwa - przekonywał Korwin-Mike. - Spróbujcie dać dziecku klapsa, a dowiecie się, że naruszyliście tyłek własności państwowej!

Nowe zasady pociągają za sobą zmiany mentalności. - Jeżeli zdarzyło się nieszczęście, że dziecko wypadało z okna, to wszyscy współczuli tej matce - wskazywał. - Dziś matka idzie do więzienia za brak opieki nad państwowym dzieckiem. Państwo może wam w każdej chwili zabrać dziecko: bo jest za chude, za grube bo w domu nie ma telewizora.

Kontynent niewolników... wolnych od pasa w dół

To wszystko sprawia, że z ludzi wolnych Europejczycy stali się niewolnikami, którzy raz na kilka lat wybierają sobie „właściciela niewolników” i muszą się mierzyć z aferami w stylu, czy dzieci powinny iść do szkoły w wieku 6 czy 7 lat. - Dla prawicy nie ma takiego problemu - dziecko idzie do szkoły albo nie idzie wtedy kiedy życzą sobie tego jego rodzice. A jakiś minister twierdzi, że bardziej kocha moje dziecko niż ja sam, to nazywa się pedofil i ja nie zgadzam się żeby jacyś pedofile decydowali o tym, co robią moje dzieci.

Ludzie powoli przyzwyczajają się jednak do nowych zasad. - Europa pod okupacją tej czerwonej hołoty z Brukseli, tych federastów, po prostu wymiera -ubolewał polityk, przekonując, że Unią Europejska rządzą zakamuflowani bądź jawni komuniści, którzy celowo hamują jej rozwój.

Sporo miejsca poświęcił też ideologii gender, choć to modne ostatnio słowo nie padło ani razu. Przekonywał jednak, że społeczeństwo, które wychowuje kobiety do kobiecości, a mężczyzn do męskości zawsze wygra z kultem unisex. - Koedukacja prowadzi do obniżenia poziomu nauczania - przekonywał, znów cofając się do minionych lat. - Kiedyś chłopca uczono przede wszystkim, że ma się bić - młody Europejczyk miał się tłuc. Dziś byłby prokurator, ale w normalnych czasach jak się chłopcy pobili to była normalność i pies z kulawą nogą tym się nie interesował. Młody chłopiec miał się bić w obronie honoru, obronie prawdy, wiary, ojczyzny, kobiety, dziecka. Dlatego podbiliśmy cały świat, dlatego Arabowie szanowali Ryszarda Lwie Serce, Lawrence’a z Arabii.

Nasze córki i wnuczki będą w arabskich haremach

Dziś wysiłki pedagogów od przedszkola zmierzają do tego, by chłopcy nie byli agresywni, by się nie bili. - Bo niewolnik musi być potulny, a nie agresywny - wracał do swojej teorii o współczesnym niewolnictwie.

A sposób, by wykorzenić agresję? - Stąd ta propaganda: seks, seks, seks, żeby niewolnicy widzieli, że jest wolność, ale oczywiście od pasa w dół, żeby byli zadowoleni, nieco wyczerpani, żeby nie mieli sił na obalenie reżimu - przekonywał. Dlatego Europę czeka islamizacja. - Ci Arabowie, którzy szanowali Wawrzyńca z Arabii, dzisiaj traktują nas jak głupie, tłuste bydlęta do zarżnięcia. Oni mówią otwarcie w swoich meczetach, że nasze córki i wnuczki będą w ich haremach. I będą. Bo kobiety zawsze trafiają do mężczyzn agresywnych. Zresztą będą zadowolone…

Lider ugrupowania startującego w nadchodzących wyborach do europarlamentu i otwarcie zapowiadające walkę z unijnymi dyrektywami, zwłaszcza tymi najbardziej absurdalnymi, wieszczył, że Unia prowadzi Europę do katastrofy, której stary kontynent będzie się wstydził podobnie jak Niemcy wstydzą się „za tych chamów z NSDAP”, a Rosjanie - Związku Sowieckiego.

Niewolników trzeba ogłupić - taki jest główny cel powszechnej edukacji, temu służą też… klasy integracyjne. Polityk używał starej terminologii klasyfikującej upośledzenie umysłowe, co dziś - gdy znaczenia słów tak bardzo się przesunęły - musi szokować. - Żeby całkiem ogłupić wprowadza się klasy integracyjne, gdzie do normalnych dzieci dodaje się ze dwóch debili, jednego imbecyla, jednego kretyna, a dzieciom się wmawia, że oni też maja coś do powiedzenia, że ich zdanie jest tyle samo warte - mówił.

Dotacje i zasiłki - demoralizacja

Po filozoficznym wykładzie przyszedł czas na wywód o gospodarce, którą zabijają unijne dotacje i wszelkie zapomogi, łącznie z inkubatorami przedsiębiorczości, które niczym roślinki cieplarniane nie dają sobie rady w normalnym świecie. - Jeśli uczymy człowieka, że coś może dostać za darmo, to go demoralizujemy - przekonywał. - Unia chętnie daje pieniądze przedsiębiorcom, by byli zależni tylko od państwa. To celowa robota.

A najlepszym przykładem, że bez dotacji unijnych można ożywić gospodarkę i wynieść ją do najpotężniejszych gospodarek na świecie, są Chiny, które dziś - jak wymieniał jednym tchem polityk - mają lotniskowce, broń jądrową, rakiety balistyczne, rakiety kosmiczne, są na Księżycu, za sześć lat staną na Marsie, mają koleje pędzące 450 km/h, na które nie stać żadnego kraju białego człowieka, wybudowali w ubiegłym roku 11, 8 tys. km autostrad 6- i 8 pasmowych…

- I to wszystko bez dotacji unijnych, bez dziury w budżecie - wskazywał i kpił: -Natomiast pewien murzyński kraj, który dostał dotacje unijne na wbudowanie niesłychanie potrzebnej autostrady z Krakowa do Lwowa, do dzisiaj nie potrafi wybudować 25 km tej autostrady! To jest kompromitacja.

- To tyle opowieści o tym, co się stało z dumną niegdyś cywilizacją europejską - zakończył. - Na dole banda wariatów, na górze banda złodziei, a na szczycie banda zwariowanych maoistów, która ratuje nas przed wzrostem gospodarczym…

Dopóki nie zlikwidują Facebooka…

Jedynym rozwiązaniem jest więc odrzucenie unijnych wartości i powrót do europejskich, na co - jak przekonywali poza Korwin-Mikke, również lider listy mazowieckiej Krzysztof Szpanelewski oraz Łukasz Kozicki z płockiego KNP - będą szanse tylko wtedy, gdy partia konserwatywnych liberałów wejdzie do europarlamentu.

- Dziś dzięki Internetowi mamy w nosie media reżimowe - cieszył się lider partii. - Dzięki temu póki oni tego Facebooka nie zlikwidują, Internetu nie zlikwidują, to prawica będzie szła w górę.

A czy królowa brytyjska wzywała was do siebie?

Po wykładzie przyszedł czas na pytania - wielu zadających je młodych mężczyzn przedstawiało się jako uczniowie płockiej Małachowianki albo Jagiellonki, ale przyszło też sporo studentów.

Pytali m.in. o legalizację marihuany (JKM: „To, co nas różni od pana Palikota, to fakt, że my nie walczymy, by legalizować palenie trawki - nie wyobrażam sobie po prostu, by jakikolwiek organ państwowy mógł zalegalizować bądź zdelegalizować to, co ja jem, palę czy piję. Mam prawo jeść, pić i palić co mi się żywnie podoba!);
- po co w takim razie KNP startuje w wyborach do parlamentu europejskiego (JKM: aby mieć pieniądze i immunitet, żeby to obalać. To jest dla nas trampolina do odbicia się, bo o wiele łatwiej jest nam przekroczyć 5 proc. w tych wyborach niż w wyborach sejmowych. I my to robimy z zimnym cynizmem”),
- o kryzys na Ukrainie (JKM: „Płacono 20 dolarów dziennie tym wszystkim na Majdanie. Oni byli opłacani”),
- prywatyzacja spółek państwowych i wywożenie polskich pieniędzy za granicę (JKM: „Jaka jest różnica, czy Biedronka należy do Polaka, czy do Portugalczyka? To niezrozumienie, jak działa gospodarka. W gospodarce każdy właściciel ciągnie do siebie, próbuje maksymalizować zysk i robi to bez względu na swoją narodowość. Ciągle ludzie myślą kolektywnie, a na rynku nie ma kolektywu, na rynku jest jednostka”),
- emigrację zarobkową (JKM: „A czy królowa brytyjska wzywała was do siebie? jeżeli wprowadzimy przyjazne przepisy, zniesienie porzymusu płacenia ZUS, podatki dochodowe itp., to sami wrócicie),
- czy wybory mogą być sfałszowane (JKM: „Mogą. Oszustw dokonuje się np. w ten sposób, że przewodnicząca komisji ma za paznokciem graficik i dostawia drugi krzyżyk”).

Spotkanie z Januszem Korwin-Mikke trwało ponad trzy godziny, uczestniczyło w nim kilkaset osób.

WIĘCEJ ZDJĘĆ W NASZEJ GALERII:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE