W tym roku nieco wcześniej niż zazwyczaj rozpętała się burza o Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Jak tym razem będzie wyglądał udział służb mundurowych w akcji i ile miasto przeznaczy na organizację finału?
Rok w rok po świętach, a już na pewno po zabawie sylwestrowej na nowo wybucha spór wokół akcji Jerzego Owsiaka. Nie inaczej jest teraz, choć w tym roku burza zaczęła się nieco wcześniej i już od kilku dni kontrowersyjne przedsięwzięcie znów budzi emocje i gorące dyskusje. Wszystko przez zamieszczoną na Twiterze krótką notkę posła PiS Stanisława Pięty, który dość kategorycznie zapowiedział, że funkcjonariusze publiczni, którzy wezmą udział w „hecy WOŚP” mogą spodziewać się zwolnienia z pracy.
W Płocku podobnie jak w innych miastach w wielką machinę WOŚP zaangażowane jest całe miasto na czele z instytucjami publicznymi. Dość powiedzieć, że szefową sztabu jest Litosława Koper, dyrektorka Młodzieżowego Domu Kultury, siedziba sztabu mieści się w MDK-u, a przedstawiciele instytucji samorządowych czy parlamentarzyści prześcigają się w ofiarowywaniu fantów na licytacje.
Za akcją idą też konkretne pieniądze publiczne. Rokrocznie było to ok. 70 tysięcy złotych (na pokaz fajerwerków, ustawienie sceny, nagłośnienie itp.), w zeszłym roku już nieco mniej, bo ok. 50 tys. zł, a w tym roku ta suma jeszcze się uszczupli, zwłaszcza że w tym roku finał przeniesie się sprzed ratusza do Orlen Areny, a tym samym nie odbędzie się tzw. Światełko do nieba, czyli pokazu sztucznych ogni (zostanie zastąpiony pokazem laserowym). Jak powiedział nam wicedyrektor Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki, Radosław Malinowski, na najbliższy finał przeznaczono 40 tys. zł.
Wróćmy jednak do służb w Płocku. Jak w tym roku będzie wyglądał udział mundurowych w finale WOŚP, a jak wyglądał do tej pory? – Nasz wkład w akcję polega przede wszystkim na organizowaniu szkoleń dla wolontariuszy, by wiedzieli, jak bezpiecznie przeprowadzić zbiórkę – mówi Krzysztof Piasek, rzecznik płockiej policji. – Zadaniem policjantów pełniących tego dnia służbę w patrolu na ulicach miasta jest zapewnienie bezpieczeństwa podczas zbiórki, ale te działania nie wiążą się z koniecznością pracy dodatkowych patroli czy brania nadgodzin.
Podobnie jak na inne akcje charytatywne płocka policja ofiarowuje też fanty na aukcję WOŚP (głównie maskotki i pluszaki). Rzecznik zapewnia, że do płockiej komendy nie wpłynęły żadne szczególne dyspozycje czy rozkazy dotyczące tegorocznego finału WOŚP, więc zapewne i tym razem będzie podobnie jak w poprzednich latach. – Zostało nam przekazane tylko stanowisko wiceszefa MSWiA, Jarosława Zielińskiego, który zapewnił, że funkcjonariusze na służbie mają obowiązek wykonywania swoich obowiązków statutowych i ustawowych, a policjanci nie mają zakazu angażowania się w finał WOŚP.
Podobnego zdania jest rzecznik płockiej straży pożarnej. - Część zadań związanych np. z pokazami sprzętu gaśniczego dla dzieci wykonujemy podobnie jak ochotnicze straże pożarne w ramach obowiązków służbowych, a nie na zasadzie dodatkowych zadań, natomiast nie ingerujemy w to, w co strażacy angażują się w swoim wolnym czasie – mówi Edward Mysera.
Jak już pisaliśmy, tegoroczny finał WOŚP odbędzie się 10 stycznia, ale nie na starówce, lecz w Orlen Arenie w trzech strefach - junior, senior i sportowej. Gwiazdą wieczoru będzie Video i Tercet Egzotyczny.
Do grona wolontariuszy zapewne jak co roku dołączą prezydenci, radni, szefowie spółek i miejskich instytucji. Są jednak i tacy, którzy konsekwentnie odmawiają udziału w akcji Jerzego Owsiaka. W tym roku z brzęczącą puszką nie zamierza chodzić podobnie jak w ub. roku radny Michał Sosnowski.
Ubiegłoroczny finał WOŚP, fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock
Czytaj też: