"Skokową poprawę dostępności komunikacyjnej" obiecywał w czwartek płocczanom pełnomocnik ds. budowy megalotniska oraz wiceminister infrastruktury Mikołaj Wild, z kolei wicemarszałek Senatu nazwał to "rewolucją". – Oczywiście ta nie dokona się z roku na rok.
Chodzi o zapowiadany Centralny Port Komunikacyjny (lotnisko, sieć drogową i system kolei).
– Płock jest jednym z większych beneficjentów programu CPK – twierdził Mikołaj Wild podczas konferencji prasowej w Płocku.
Z Płocka do Warszawy w 45 minut
Nowy port lotniczy miałby obsłużyć 45 mln pasażerów rocznie. Do tego 1600 km nowych tras kolejowych. – Masterplan rozwoju sieci kolejowych został przyjęty przez Radę Ministrów – informował Wild. Porównał jego znaczenie do planu rozwoju sieci drogowej na początku lat 90. - Ta sieć autostrad i dróg ekspresowych do dziś jest realizowana. Przyszedł czas na koleje, na transport zbiorowy.
Wskazywał, że jest bardziej ekonomiczny, powoduje mniejsze szkody dla środowiska. – Na szczęście nie przesypiamy czasu, kiedy cały cywilizowany świat wraca do transportu zbiorowego.
Wicemarszałek Senatu, Adam Bielan przekonywał:
– Dzięki temu planowi odwracamy bardzo złą politykę III Rzeczpospolitej, która de facto likwidowała połączenia kolejowe. Od 1989 roku w Polsce rozebrano 5 tys. torów kolejowych. Zbudowano zaledwie 50 km nowych.
Wild zapowiadał: – Dla Płocka dostępność komunikacyjna poprawi się w sposób skokowy. Do Warszawy będziemy w stanie dojechać koleją w 45 minut, do CPK w 25. Jeszcze w tym roku planowane są pierwsze przetargi dotyczące tzw. dużej obwodnicy Warszawy, czyli największego ringu autostradowego i tras szybkiego ruchu wokół stolicy. Te trasy będą tak poprowadzone, aby jak najbardziej zbliżyć drogę ekspresową S10 do Płocka. Trasa kolejowa do Gdańska, którą roboczo nazywamy ją szprychą, wiodąca przez Płock, Włocławek znajduje się na liście inwestycji priorytetowych. Funkcją tej linii jest zapewnienie dostępności do portu lotniczego "Solidarność" i zapewnienie wygodnego podróżowania – czyli płocczanie mają dojechać szybciej nie tylko koleją, ale też samochodem, i nie tylko do Warszawy, także do Gdańska i do innych miast w pobliżu wspomnianej szprychy. Celem ma być włączenie jak największej liczby mieszkańców w system transportu. To dwie trasy kolejowe, pierwsza Warszawa-CPK-Łódź (15 minut ze stolicy do CPK i 20 minut z CPK do Łodzi) i druga: CPK-Płock-Włocławek. We Włocławku ma się rozdzielać w dwóch kierunkach: na północ do Gdańska i na północny-zachód do Kołobrzegu.
Rząd chciałby pozyskać część pieniędzy na swoje plany z Unii Europejskiej. Dla Płocka istotne jest uwzględnienie nowego podziału statystycznego Mazowsza przy podziale środków finansowych w projekcie budżetu Komisji Europejskiej na lata 2021-2027. Dlatego Bielan deklarował, że jeśli zostanie w wyborach 26 maja wybrany na europosła, będzie zabiegał nie tylko o uwzględnienie podziału, ale również o środki na sieć kolejową w ramach CPK. – Przy ważnych projektach infrastrukturalnych muszą być politycy, którzy dopilnują tego w Brukseli, bo jest to miejsce, w którym kraje bardzo twardo walczą o swoje interesy – dopowiadał wicemarszałek Senatu.
W przyszłym kwartale zaplanowano ogłoszenie przetargu na studium korytarzowe dla trasy S10, która ma być częścią drugiego ringu autostradowego dla Warszawy. Także w tym roku rozpoczną się postępowania przetargowe na prace przygotowawcze budowy szprychy kolejowej, która z jednej strony ma zapewnić połączenie z Warszawą, a z drugiej z Włocławkiem, Toruniem czy Gdańskiem. – Pamiętajmy, że nie mówimy o kosztownej budowie super szybkich kolei, a raczej o prędkości 200-250 km/h. Nie będą to niezwykle drogie trasy. Natomiast to, co nas różni od poprzedników, to zupełnie nowa filozofia podchodzenia do kolei w Polsce - dodał wicemarszałek Senatu. - Chcemy budować tam, gdzie te koleje są najbardziej potrzebne.
Wild liczy, że jeszcze w tym roku uda się ogłosić i rozstrzygnąć przetarg na inwentaryzację środowiskową sieci kolejowej. Mówił o współpracy z sektorem paliwowym i energetycznym przy zapowiadanych realizacjach. CPK miałby zostać oddany do użytku na przełomie 2027 i 2028 r., trasa S10 rok bądź dwa lata wcześniej – tak twierdził Bielan. – Jeśli przetarg zostanie rozpisany już w przyszłym kwartale, to mniej więcej 2 lata trzeba poświęcić na tzw. trasowanie, czyli ustalenie bardzo dokładnego przebiegu trasy, pozwolenia środowiskowe, przetargi i wykonanie.
Decyzja odnośnie przyszłości lotniska Chopina jest decyzją biznesową. – W żaden sposób nie zagrozi projektowi CPK. Jednocześnie to decyzja polityczna – zastrzegał wiceminister. – Nie możemy dopuścić do tego, aby mieszkańcom Warszawy pogorszyła się jakość oferty lotniskowej. Nawet jeśli lotnisko będzie funkcjonowało po otwarciu CPK, to skala jego działalności będzie nieporównywalna z tym, co jest obecnie. Całość ruchu transferowego zostanie przeniesiona na CPK, jednocześnie lotnisko Chopina na pewno nie będzie lotniskiem niskokosztowym.
Zwracał uwagę, że duże porty lotnicze są bardzo dochodowymi przedsięwzięciami biznesowymi. - Powyżej 1 mln pasażerów koszt utrzymania infrastruktury, w przełożeniu na jednego pasażera, jest coraz niższy. Zgodnie z prognozami, nie ma też zagrożenia rentowności CPK. Ludzie chcą podróżować i coraz częściej mają ku temu możliwości.
Na razie stołeczne lotnisko jest bardzo dochodowe. – Zysk przedsiębiorstwa Państwowe Porty Lotnicze LOT tylko za zeszły rok to blisko 400 mln zł – dopowiadał Bielan. – Dziś wszystkie duże lotniska powstają mniej więcej w takiej odległości jak CPK od centrum Warszawy. Albo nawet dalej, jak w Stambule.
Sugerował, że na terenie warszawskiego lotniska w przyszłości może powstać ważna infrastruktura dla miasta. – Ale decyzji jeszcze nie ma, czekamy na wynik analizy. Gdyby CPK nie powstał, mielibyśmy ograniczone możliwości rozwoju Polskich Linii Lotniczych LOT. Okęcie jest zakorkowane. Nowe inwestycje zapewniłyby poprawę na zaledwie kilka lat.
Dodał, że minister Wild prowadzi rozmowy z „największymi, najbardziej nowoczesnymi lotniskami na świecie”, które mogłyby być partnerami w budowie CPK.