Ostatnio na płockich drogach jest bardzo spokojnie i oby ta tendencja się utrzymała. Żadnych wypadków, zdarzyły się trzy kolizje w mieście. Jednak złodzieje nawet zimową porą wciąż czyhają na okazję.
Policyjny rzecznik Krzysztof Piasek odnotował dwie kradzieże, w tym jedną z włamaniem.
- W nocy z wtorku na środę na ul. Królowej Jadwigi włamano się do samochodu deawoo tico – mówi funkcjonariusz. - Samochód skradziono. Auto było stare, wartość straty to około 400 zł.
Rzecznik tłumaczy, że od 1 stycznia 2017 roku taką graniczną wartością do zakwalifikowania danego czynu (aby stwierdzić, czy mamy do czynienia z przestępstwem bądź z wykroczeniem), jest kwota 500 zł. Poziom tej kwoty wzrasta wraz z płacą minimalną (w 2014 roku było to 420 zł, w 2015 roku 437,5 zł, w 2016 roku 462,50 zł). Jeśli przykładowo dojdzie do kradzieży batona w sklepie, to będzie to wykroczenie, a jeśli skradziony przedmiot będzie miał wartość powyżej 500 zł, wówczas to już przestępstwo, a które grozi wyższa kara. - Ale w tym przypadku nie mówimy tylko o samej kradzieży, ale o kradzieży z włamaniem, a to już będzie przestępstwo - dodaje rzecznik. - I to niezależnie od wartości skradzionego przedmiotu.
Z kolei w środę na ul. Kossobudzkiego zaparkowano samochód firmy kurierskiej. Złodziej wykorzystał fakt, że auto nie było zamknięte i przywłaszczył sobie cztery przesyłki. Wartość strat oceniono na kwotę 1070 zł.