Co tu dużo mówić - nowe, szumnie zapowiadane lewoskręty i nawrotki na skrzyżowaniach z Jachowicza rozczarowały wielu kierowców. Na przykład pas do zawracania przy skrzyżowaniu z 11 Listopada, trochę za Stanisławówką, jest po pierwsze, bardzo krótki, po drugie, znajduje się tak blisko skrzyżowania, że wystarczy, że na czerwonym ustawią się dwa-trzy auta, i już z zawracania nici - na pas do nawrotki zwyczajnie nie można się dostać.
Na podobny problem, choć na dużo ważniejszym skrzyżowaniu - Jachowicza z Kobylińskiego i Bielską, zwrócił ostatnio uwagę Tomasz Maliszewski. Radny uprzejmie poprosił o powiększenie zjazdu do lewoskrętu vis a vis Petropolu, bo na razie jest tak mały, że kierowcom nie jest łatwo skręcić w lewo, w Bielską. Przed pasami zmieszczą się tam dwa-trzy auta.
Niestety, nic z tego - odpowiada Ratusz. - Długość tego lewoskrętu wynika z lokalizacji w pasie drogowym istniejącej szafy dostępowej operatora Petrotel - wyjaśnia wiceprezydent Cezary Lewandowski. - Proponowana przebudowa wiązałaby się z poniesieniem przez gminę miasto Płock znacznych kosztów wynikających z przebudowy istniejącej infrastruktury podziemnej.
Jednym słowem - z ułatwienia nici.
Przebudowa skrzyżowań kosztowała ponad 3,2 mln zł.