Ze Statusu Miasta wynikało, że do tej pory zgłoszenie obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej jest możliwe, o ile zbierze ona 3 tysiące głosów. Na posiedzeniu Komisji ds. Organizacji Pracy Rady zgłoszone zostały trzy propozycje zmniejszenia wymaganej liczny podpisów. Pierwsza z nich zakładała 500, druga tysiąc, a trzecia – dwa tysiące podpisów.
Podczas sesji Artur Kras, występując w imieniu Klubu Radnych PO, wnioskował, aby minimalna liczba głosów potrzebnych do zgłoszenia obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej wyniosła 500. – Damy w ten sposób szansę mniejszych społecznościom lokalnym – argumentował Artur Kras.
Marcin Marzec, który był autorem projektu zmian, przyznał, że nie zamierza upierać się przy obniżeniu progu głosów do 50. Podkreślił jednak, że najrozsądniejszym kompromisem byłoby 300 głosów. Jego propozycję jako wniosek formalny zgłosiła Wioletta Kulpa z PiS-u.
Fakt zgłoszenia dwóch konkurencyjnych do siebie wniosków przez przedstawicieli PO i PiS-u zdeterminował wyniki głosowania. Zgodnie z obowiązującą w Radzie Miasta Płocka matematyką przyjęty został projekt zgłoszony przez Artura Krasa.
- Wydaje mi się, że 300 podpisów potrzebnych do wniesienia obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej wydawało się rozsądnym kompromisem między tym, co obowiązywało dotychczas a moim projektem, który zakładał, że wystarczy 50 podpisów, aby zgłosić projekt – nie ukrywał rozczarowania Marcin Marzec. – Niestety, radna Wioletta Kulpa zrobiła nam niedźwiedzią przysługę. Jestem przekonany, że gdyby wniosek o obniżenie progu do 300 głosów został zgłoszony przez przedstawiciela innej partii, mógłby liczyć na poparcie.
Fot. Tomasz Paszkiewicz/Portal Płock