reklama

Ile pieniędzy zarabia miesięcznie płocki biskup?

Opublikowano:
Autor:

Ile pieniędzy zarabia miesięcznie płocki biskup?  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościBiskup Mirosław Milewski udzielił wywiadu znanemu z ciętego języka i kąśliwych uwag Robertowi Mazurkowi. Ile zarabia biskup pomocniczy diecezji płockiej i czy zamierza wybielić sobie zęby?

Biskup Mirosław Milewski udzielił wywiadu znanemu z ciętego języka i kąśliwych uwag Robertowi Mazurkowi. Dowiadujemy się z niego, ile zarabia biskup pomocniczy diecezji płockiej i czy zamierza wybielić sobie zęby.

Rozmowa Roberta Mazurka z najmłodszym polskim biskupem ukazała się w weekendowym wydaniu magazynu „Dziennik Gazeta Prawna”. Dla tych, którzy nie znają stylu publicysty, rozmowa z hierarchą może być szokująca. Znany z kłopotliwych pytań, kąśliwych ripost i ostrego języka dziennikarz nie oszczędza również duchownego i bez ceregieli magluje go niczym polityka czy celebrytę. Jak zawsze jego pytania są niezwykle bezpośrednie, na granicy dobrego smaku, za to wciągające jak dobry kryminał, które nomen omen pasjami czyta biskup Milewski. „Wódkę ksiądz łoi?” – bez pardonu pyta na przykład Mazurek.

Biskup szczerze odpowiada na wszystkie pytania – czy ma gosposię, czym jeździ, ile zarabia, na co wydaje pieniądze, dlaczego księża z młodych, zapalonych Bożych szaleńców stają się grubymi, zgnuśniałymi proboszczami, którym nic się nie chce, czy ma iPhone’a… Mirosław Milewski przyznaje, że miesięcznie zarabia 3,5 tys. zł na rękę plus ofiary podczas wizyt w parafiach.

Pytaniom, jak to u Mazurka bywa, nie brakuje wyostrzonego dowcipu, ale i rozmówca odpowiada z poczuciem humoru i dystansem do siebie.

- Teraz będzie ksiądz celebrytą – prowokuje publicysta. – I dziękuję Panu bardzo! Właśnie tego mi było potrzeba, żeby się ze mnie księża śmiali! – odpowiada bp Milewski. – Trudno, będzie ksiądz to musiał wziąć na klatę – ripostuje Mazurek. – Na wątłą klatę – dopowiada znany ze szczupłej postury biskup.

Ale są też poważne, poruszające odpowiedzi o dzieleniu się z biednymi, Ewangelii i zmarłym w ubiegłym roku ukochanym młodszym bracie.

Więcej zdradzać nie będziemy, by nie psuć pracy publicyście „Dziennika Gazeta Prawna”, a czytelnikom nie zabierać frajdy ze sprawdzenia, czy sufragan dał się zapędzić w kozi róg. Całość jest dostępna również w internetowym wydaniu DGP.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo