Reklama

Hit czy gniot? Kasia Szczucka ocenia film "Bodyguard Zawodowiec"

Opublikowano:
Autor:

Hit czy gniot? Kasia Szczucka ocenia film "Bodyguard Zawodowiec" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Płatny morderca musi zeznawać przed sądem. Za jego głowę wyznaczono jednak sowitą nagrodę, więc grozi mu ogromne niebezpieczeństwo. Dostaje więc ochroniarza...

Płatny morderca musi zeznawać przed sądem. Za jego głowę wyznaczono jednak sowitą nagrodę, więc grozi mu ogromne niebezpieczeństwo. Dostaje więc ochroniarza...

„Bodyguard Zawodowiec" to jeden spośród granych aktualnie w płockich kinach filmów, na które ciągną tłumy widzów. Co myśli o nim recenzująca filmowe nowości miłośniczka X muzy? Poleci go czy odradzi?

[YT]https://youtu.be/vtPhFqIc-Ps[/YT]

Kasia Szczucka o "Bodyguard Zawodowiec":

Gdyby jedną z kategorii Złotej Maliny było najgorsze tłumaczenie tytułu filmu, to polscy dystrybutorzy mieliby szansę znaleźć się w czołówce pewniaków do tej antynagrody. Nie trzeba bowiem mieć skończonej anglistyki, żeby uchwycić różnicę między „Ochroniarzem zabójcy” („Hitman’s Bodyguard”) a „Bodyguardem Zawodowcem”. Ta pokraczna językowa kalka, jak przypuszczam, miała nawiązywać do kultowego już filmu Luca Bessona „Leon zawodowiec”. Obie produkcje łączy udział Gary’ego Oldmana i na tym podobieństwa się kończą.

„Bodyguard Zawodowiec” to sprawnie napisana historia o tym, jak dwaj zagorzali wrogowie będą musieli współpracować w imię słusznej sprawy. Darius Kincaid (Samuel L. Jackson) i Michael Bryce (Ryan Reynolds) ruszają z Londynu do Hagi, by stawić się przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości. Darius jest ostatnim wiarygodnym świadkiem w sprawie przeciwko psychopatycznemu prezydentowi Białorusi - Vladislawowi Dukhovichowi (Gary Oldman). Nie dziwi więc, że na każdym niemal rogu na życie Kincaida dybie banda rosyjskich najemników, a w samym Interpolu roi się od informatorów Dukhovicha. Dlatego jedynym wyjściem jest powierzyć los świadka w ręce ochroniarza o nadszarpniętej opinii, który w zamian za odzyskanie renomy, z narażeniem życia, dostarczy go na miejsce. Oczywiście żywego i na czas.

„Bodyguard Zawodowiec” to rasowy przedstawiciel gatunku. Scenarzystom udało się w mistrzowski sposób i w doskonałych proporcjach połączyć komizm sytuacyjny, słowny i postaci, przyprawiając całość potężną dawką środków typowych dla kina akcji. Film ma niesamowite tempo, a całość jest dopracowana w każdym szczególe. Kapelusz z głowy przed talentem speców od efektów specjalnych, autorów sekwencji scen pościgów, walk wręcz, kaskaderów, montażystów obrazu i dźwięku. Wielki szacunek za to, że udało się im stworzyć film na miarę kultowych produkcji lat 80. i 90. Bo do „Bodyguarda Zawodowca” (mimo koszmarnego tytułu) z przyjemnością powrócimy, dla czystej rozrywki i znakomitego humoru. Powrócimy też choćby po to, by podziwiać temperamentną Salmę Hayek, która w wieku 50 lat niezmiennie czaruje swoim seksapilem, równie mocnym jak w słynnej scenie tańca w „Od zmierzchu do świtu”. Do tego świetne kreacje komediowe Samuela L. Jacksona, Ryana Reynoldsa i oczywiście Gary’ego Oldmana, niedoścignionego w rolach psychopatów.

Pierwszorzędna obsada, zmyślny scenariusz, fantastyczne efekty i zaskakujący soundtrack sprawiają, że „Bodyguard Zawodowiec” to doskonała propozycja kinowa na zakończenie wakacji. Polecam. 

Film można obejrzeć w obu kinach - zarówno w Heliosie, jak i NovymKinie Przedwiośnie. Sprawdźcie repertuar:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE