Marta, sędziwa aligatorzyca znana z wielkiego ekranu, zaprasza na huczną imprezę urodzinową do pawilonu z gadami.
W galerii gwiazd polskiej kinematografii Marta, aligatorzyca z płockiego zoo, której w tym roku stuknęły 82. urodziny, zapisała się rolą w polskiej komedii z lat 70. W „Hydrozagadce” komedii Kondratiuka wcieliła się w męską postać - jako Herman wymachiwała ze złością ogonem, budząc postrach filmowych bohaterów. Potem filmowcy jakoś już nie dzwonili, angaży brakowało, Marta osiadła w płockim zoo i tu doczekała późnej starości. Jest jednym z najstarszych zwierząt w europejskich ogrodach zoologicznych.
Mimo urody i sławy jej życie osobiste nie było usłane różami. Marta, długa na dwa metry samica aligatora missisipijskiego urodziła się w 1930 r., do Płocka przyjechała w latach 60. aż z Florydy. Niestety , swych aktorskich genów nie zdołała przekazać kolejnym pokoleniom: wszystkie romanse kończyły się fiaskiem. Pierwszego absztyfikanta, którego przeznaczyli dla niej pracownicy zoo atakowała i gryzła, mowy nie było, by nieszczęśnik mógł przebywać z nią w jednym terrarium, a co dopiero mówić o namiętnych schadzkach. Sprowadzono jej więc drugiego aligatora, ale i on nie wpadł w krokodyle oko kapryśnej aktorki. Wybredna aligatorzyca postanowiła najwyraźniej przejść przez życie samotnie, więc nikt więcej nie próbował jej swatać. Za to rokrocznie odwiedzają ją tłumy płocczan, zwłaszcza tych najmniejszych, i wspólnie świętują urodziny dystyngowanej starszej pani, która poczciwie łypie okiem na swoich gości zza szyby terrarium.
Również w tym roku sędziwa jubilatka swoje urodziny będzie obchodziła hucznie. Jak zapowiada Magdalena Kowalkowska z płockiego zoo, impreza rozpocznie się w piątek, 18 maja, o 12.00. W planach jest konkurs plastyczny z nagrodami, ciekawostki o zwierzakach i ogromny, pyszny tort w kształcie krokodyla.
