Podczas prac na placu budowy na obrzeżach Sierpca operator koparki zauważył przedmioty, przypominające pociski. Wezwani saperzy wydobyli z ziemi aż ponad 5.700 pocisków artyleryjskich różnego kalibru, począwszy od amunicji strzeleckiej, przez granaty ręczne, zapalniki do pocisków artyleryjskich.
O sprawie sprzed kilku dni poinformowała dziś, w piątek, sierpecka policja. Po alarmie operatora koparki na miejsce udali się policjanci, na początku ujawnili 10 skorodowanych pocisków artyleryjskich z okresu II wojny światowej.
- Miejsce zostało zabezpieczone przez policjantów poprzez wystawienie posterunku stałego, a pracownicy znajdujący się na budowie zostali zobowiązani do opuszczenia niebezpiecznego terenu. O znalezisku powiadomiono jednostkę wojskową. Na szczęście miejsce to znajdowało się poza terenem zabudowanym i nie było konieczności ewakuacji osób - informuje policja z Sierpca.
Gdy do akcji przystąpili saperzy okazało się, że znalezisko jest dużo bardziej okazałe. Żołnierze z patrolu minersko-saperskiego odnaleźli łącznie ponad 5,700 pocisków. Zostały one zabezpieczone i przetransportowane w bezpieczne miejsce.
- Pomimo upływu wielu lat znajdujące w się w ziemi niewybuchy lub niewypały mogą zachować właściwości, mogące zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi, dlatego też w przypadku znalezienia chociażby najmniejszego pocisku lub niewypału nie należy go dotykać, oglądać czy przenosić, lecz natychmiast poinformować o znalezisku policję - apelują funkcjonariusze z Sierpca.
Przypomnimy, że trzy lata temu niewybuchy w lesie koło Sierpca znalazł leśniczy. Okazało się, że było to ponad 2.000 pocisków artyleryjskich z II wojny światowej, w tym m.in. bomby lotnicze o masie ok. 100 kg.