Wyłoniono już zwycięski projekt w konkursie KOŁO na projekt toalety publicznej w pasażu Roguckiego. Przedstawia wzgórek kryjący toaletę, który w lecie może stać się miejscem spotkań, z kolei zimą posłużyć za górkę saneczkową.
- Toalety to bardzo ważne pomieszczenia – zapewniał prezes Przemysław Powalacz z konkursowego jury, które miało za zadanie wybrać najlepszy projekt toalety publicznej przy al. Roguckiego. Wyniki podano w środę w Domu Darmstadt.
Problem z toaletą, wbrew pozorom, nie należy do błahych. Miasta radzą sobie, jak potrafią, ale często dobre chęci kończą się na ustawieniu plastikowej kabiny TOI TOI, która potrafi skutecznie zeszpecić nawet najładniejszy widok. Powalacz podkreślał, że zorganizowano już 18. edycję konkursu KOŁO na projekt łazienki z inicjatywy firmy Geberit.
Na konkurs wpłynęło 269 projektów. Jury obradowało pod przewodnictwem prof. Ewy Kuryłowicz z wydziału architektury Politechniki Warszawskiej. - To naprawdę bardzo dużo – cieszyła się przewodnicząca kilkuosobowego składu kapituły oceniającej prace. Ostatecznie wybrano sześć, w tym Grand Prix i pięć wyróżnień I, II i III stopnia. Każdy z laureatów otrzymał nagrodę finansową. Odrębne głosowanie odbywało się w internecie (2 tys. zł przypadły Bartoszowi Młynarskiemu i Dariuszowi Michałkowskiemu)
Prof. Ewa Kuryłowicz przy każdym wyróżnieniu krótko omawiała każdy z projektów, wskazując na jego zalety i wady. Zadanie było jedno, tak zaprojektować toaletę publiczną, aby mógł z niej skorzystać każdy, co oznaczało dostosowanie do potrzeb także matek w dziećmi (aby umieścić w środku przewijak) czy osób niepełnosprawnych. Ponadto miejsce miało być wolnostojące, jednokondygnacyjne i łączyć kilka funkcji.
Najciekawszy projekt posłużyłby mieszkańcom o każdej porze roku. Widzimy na nim łagodny wzgórek skrywający toaletę, z dachem porośniętym endemiczną roślinnością. W lecie przydatny jako miejsce spotkań, zimą nadający się na górkę saneczkową. - Proekologiczne ukształtowanie przestrzeni trafnie odczytuje współczesne wyzwania stojące przed humanistyczną sztuką, jaką jest architektura – uzasadniało swój wybór jury. - Trafnie naniesiono obiekt na istniejący, wydeptany skrót pomiędzy ciągami pieszymi. Ciekawie rozwiązano strefę wejścia z ławką i miejsce na rowery. Użyto najprostszych naturalnych materiałów, betonu i szkła – punktowano. Za ten projekt Stanisław Łakiński i Łukasz Spychaj zgarnęli najwyższą notę i 20 tys. zł.
Jury spodobało się podejście do tematu toalety w wykonaniu zespołu, który otrzymał wyróżnienie I stopnia i 8 tys. zł. Antoni Łanocha i Agnieszka Biesaga doszli do wniosku, że warto skorzystać ze ścieżki wydeptanej przez mieszkańców. W ten sposób projekt toalety podzielono na dwie strefy, sanitarną i usługową. Byłoby, gdzie zjeść i gdzie zapłacić rachunki. Umieścili ławkę i stojak na rowery. To rozbudowana funkcja społeczna stała się największym atutem projektu laureatów z Krakowa. Wątpliwości jury wzbudził brak pomieszczenia do opieki nad niemowlętami.
Michał Bakuła z Sierpca wyobraził sobie płocką toaletę, jako obiekt z miejscem do wypoczynku. Niestety akurat nad tą częścią zabrakło zadaszenia. Wewnętrzny korytarz prowadzący do sanitariatów mógłby okazać się zbyt wąski, dlatego też jury przyznało mu ostatecznie wyróżnienie II stopnia i 4 tys. zł.
Brak zagospodarowania terenu wokół toalet i brak propozycji dodatkowych funkcji dla obiektu to główne wskazane mankamenty projektu autorstwa Tomasza Marciniewicza, Zuzanny Szpocińskiej i Aleksandry Bonieckiej z Warszawy. Jury doceniło natomiast zastosowanie modułów kojarzonych z architekturą „wielkiej płyty”, ich lekkość i prostotę, dodatkową funkcję ekspozycji wykorzystaną w projekcie Kacpra Radziszewskiego i Jakuba Grabowskiego. W przypadku wizualizacji stworzonej przez Damiana Fryde, Szamila Jachimczyka i Damiana Granosika spodobała się zadaszona ławka, ale jury już nie pochwaliło nadmiernej, w stosunku do wielkości bryły, ilości wykorzystanych materiałów oraz ciasnej i niedoświetlonej przestrzeni w środku. Każdy z tych trzech zespołów projektowych zyskał w konkursie wyróżnienie III stopnia i 2 tys. zł.
Wiceprezydent Jacek Terebus cieszył się, że projekt toalety nie powstał w drodze przetargu, w którym podstawowym kryterium jest najniższa cena. - Okazuje się, że pomysł na toaletę może być rozmaity i zarazem bardzo ciekawy - komentował.
Toalety przestaną straszyć
Już po podaniu wyników konkursu wiceprezydent zapowiadał, że na bazie wyłonionego projektu powstanie kosztorys i projekt budowlany. Jednak nowej łazienki doczekamy się najwcześniej w połowie przyszłego roku. Jacek Terebus chciałby, aby zadanie z powstaniem toalety wprowadzić do przyszłorocznego budżetu. Wszystko zależy także od tego, czy miasto będzie mogło skorzystać z dofinansowania zewnętrznego na remont pasażu Roguckiego. Jak na razie zarówno on, jak i dyrektorka wydziału rozwoju i polityki gospodarczej miasta Aneta Pomianowska-Molak, są zadowoleni z zainteresowania konkursem. Zdają sobie sprawę, że mieszkańcy problem płockich toalet publicznych dostrzegają.
Czy zatem pożegnamy się z plastikowymi toaletami? Niebawem płocczanie skorzystają z szaletu miejskiego w kamienicy na rogu ul. Grodzkiej i Jerozolimskiej. Ratusz planuje porządniejszą toaletę w Nowym Rynku, między Antypodkową a ulicą Królewiecką, kolejną w budynku, który miałby stanąć przy Sobótce. - Toalety przestaną w Płocku straszyć – obiecywał wiceprezydent.
Czytaj też:
Oto projekty:
Fot. Niektóre z wyróżnionych projektów, dwa ostatnie zdjęcia przedstawiają zwycięski projekt
