reklama

Fluorescencyjne motyle na starówce[FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Fluorescencyjne motyle na starówce[FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościRynek Sztuki zaserwował nam w tym roku widowiska plenerowe z prawdziwego zdarzenia. Wszystko iskrzące się od kolorów, efektowne, z połączeniem rozmaitych form wyrazu. Starówka wypełniła się młodzieńczą energią i prawdziwą uwodzicielską magią.

Rynek Sztuki zaserwował nam w tym roku widowiska plenerowe z prawdziwego zdarzenia. Wszystko iskrzące się od kolorów, efektowne, z połączeniem rozmaitych form wyrazu. Starówka wypełniła się młodzieńczą energią i prawdziwą uwodzicielską magią.

Około godziny 21.30 na starówce pojawiły się wielgachne totemy i maski. Artyści z lwowskiego Teatru Woskresinnia zaprezentowali przedstawienie pt. „Spotkać Prospera”. Przebrani w kostiumy widzów obserwowali głównie z dołu, przemieszczając się z gracją na wysokich szczudłach. W plenerowym spektaklu zespół pod kierownictwem Jarosława Fedoryszyna czerpał z historii wykreowanych przez Williama Szekspira. Szczególnie upodobali sobie „Sen nocy letniej”, „Burzę”, „Romea i Julię” oraz dzieje księcia Hamleta.

Tuż po nich zaplanowano przedstawienie „Deep Trip” krakowskiego Art. Color Ballet, jakiego jeszcze w Płocku chyba nie było. Rozpoczęło się od dwóch tajemniczych mężczyzn w kolorowych kostiumach, którzy najpierw chwycili za fosforyzujące bębny i zaczęli wygrywać na nich jednostajny rytm. Później pojawiły się zielone maski. Tych z kolei przybywało i przybywało, aż całość zaczęła przypominać wielogłową hydrę niczym z jakiegoś horroru. Wraz z nimi nadeszło sceniczne szaleństwo, gdzie akrobaci i tancerze przestawiali historię raz niczym z godów, fascynując i hipnotyzując jednocześnie, by po chwili sunąć po scenie z wielgachnymi skrzydłami jak u motyli. Zespalali się ze sobą taśmami i rękawami, stając się jednym ciałem. Po chwili ponownie wystukiwali rytm na gigantycznych beczkach, stwarzając niepowtarzalny, narkotyczny klimat.

Taniec współczesny na niedużej scenie nagle zaczynał obcować niemalże z czymś plemiennym, wręcz nieujarzmionym, przyprawiającym szybkością ruchów i barwami o faktyczny zawrót głowy. Przy takiej sztuce człowiek szybko staje się głodny kolejnych wrażeń, które chłonie całym sobą. Coś pięknego. Cała starówka była zachwycona!

Fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE