Jeszcze kilka tygodni temu zakup sprzętu ochrony osobistej był nie lada wyzwaniem. Po 3 miesiącach od zdiagnozowania w Polsce pacjenta "zero", sytuacja się unormowała. Wojewódzki Szpital Zespolony od jakiegoś czasu nie ma problemu z rękawiczkami, maseczkami czy kombinezonami. Są jednak firmy, które już mogą liczyć straty.
Dane liczbowe:
- 13 pacjentów na oddziałach zakaźnych,
- 7 na oddziale zakaźnym (1 osoba przyjęta na oddział zakaźny ostatniej doby),
- w tym 1 osoba z potwierdzonym COVID-19,
- 6 na oddziale płucnym,
- 0 na oddziale intensywnej opieki medycznej,
- 123 osoby zgłosiły się do szpitalnego oddziału ratunkowego ostatniej doby,
- z czego 29 osób przyjęto do szpitala,
- 435 pacjentów przebywało w szpitalu we wtorek 2 czerwca (bez zmian w porównaniu z poprzednią dobą).
Pobrania:
- 39 pobrań ostatniej doby
- z czego 26 wśród pracowników oddziału płucnego,
- 3 na oddziale zakaźnym i 3 na izbie przyjęć oddziału zakaźnego,
- 7 na innych oddziałach szpitala
- 826 pobrań od początku pandemii,
Jak poinformował Stanisław Kwiatkowski, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego, placówka otrzymała od Koła Łowieckiego w Płocku ponad 10 tys. maseczek chirurgicznych.
- Maseczki zakupiono z dobrowolnych zbiórek członków Koła Łowieckiego - mówi Kwiatkowski.
Dyrektor dziękuje za wszelkie dary i podkreśla, że bez wsparcia zwykłych osób, stowarzyszeń i organizacji pozarządowych, szpital by sobie po prostu nie poradził z zakupem sprzętu ochrony osobistej. Tu sytuacja jest już dużo lepsza.
- Ceny wracają do normalności. Zgłasza się do nas wiele firm, bo niektóre były bardzo pazerne. Nakupowały maseczek czy kombinezonów po zawyżonych cenach. Teraz maseczka FFP 2 kosztuje 6 złotych, a jeszcze niedawno kosztowała 16 złotych, a nawet 23 złote. Firmy teraz proszą, żeby chociaż za pół ceny kupić - mówi dyrektor.