W sobotę w kawiarni Charlie w Płocku rozpoczął się cykliczny dyżur skierowany do mieszkańców Płocka. Chodzi o to, by mogli opowiedzieć o swoich problemach dotyczących, między innymi ochrony środowiska, terenów zielonych w przestrzeni miejskiej, ale także wielu innych tematów, niekoniecznie związanych z ekologią.
Jak podkreślają organizatorzy wydarzenia, partia Nowy Zielony Płock, podobny dyżur funkcjonuje w Warszawie i tam spełnia swoją rolę. Umożliwia lepszy kontakt z mieszkańcami, bez czego nie da się owocnie współpracować.
- Zdajemy sobie sprawę, że w pojedynkę jest ciężko zdziałać coś w jakiejkolwiek dziedzinie - mówili Marta Gajewska i Arkadiusz Gmurczyk, przewodniczący partii. - Dlatego też proponujemy, aby płocczanie spotykali się z nami cyklicznie raz w miesiącu, opowiadali nam o swoich problemach, abyśmy mogli ich lepiej poznać i skuteczniej działać w ich imieniu.
- Nic tak dzieci nie uczy ekologicznej świadomości jak doświadczenie - mówiła Anna Krzeska-Gomułka. - Praca przy sadzonkach mogłaby być realizowana w formie zajęć lekcyjnych. Uważam, że takie zajęcia wiele by wniosły do świadomości dzieci. Bliskim mi tematem są też lodówki socjalne, które mogłyby się znajdować przy siedzibie, np. wolontariatu. Planuję zgłoszenie tych projektów do budżetu obywatelskiego - dodała.
- Będzie tam można zostawić niechcianą roślinę, ale nie tylko - wyjaśnił Patryk Mieszkowicz. - Ci, którzy z kolei cierpią na niedosyt roślinności, mogą przyjść i sobie taką pozostawioną roślinę zabrać.
- Można do niej przynieść jedzenie i zostawić - mówi Arek Gmurczyk. - A ktoś inny przyjść i wziąć je dla siebie. Proste i funkcjonalne. Właściciel bardzo pozytywnie odniósł się do naszego pomysłu i możemy teraz wspólnie z tego faktu korzystać.