Rząd planuje zmniejszenie liczby szpitali jednomiennych - to element jesiennej strategii walki z pandemią koronawirusa. Stanisław Kwiatkowski, dyrektor szpitala na Winiarach, zapewnia jednak, że płocczanie będą leczeni na miejscu.
Dane liczbowe:
- 13 pacjentów na oddziale zakaźnym,
- w tym 7 z potwierdzonym COVID-19,
- 0 na oddziale intensywnej terapii,
- 103 pacjentów zgłosiło się do szpitalnego oddziału ratunkowego ostatniej doby,
- z czego 33 przyjęto do szpitala,
- 441 osób hospitalizowano 23 sierpnia.
Pobrania:
- 46 pobrań ostatniej doby,
- 2057 pobrań od początku pandemii.
Spośród 7 chorych osób 5 osób to płocczanie, 1 mieszkaniec Sochaczewa i 1 osoba z powiatu gostynińskiego.
Tuż przed poinformowaniem o swojej dymisji, Łukasz Szumowski poinformował o zakończeniu prac zespołu ekspertów nad jesienną strategią walki z pandemią. Jedną ze zmian będzie zmniejszenie liczby szpitali jednoimiennych bo, jak tłumaczył wiceminister Waldemar Kraska, zajętych jest tam ok. 25% łóżek. W nowej strategii na dwa województwa ma przypadać jeden taki szpital.
Czy nowa strategia oznacza, że mieszkańcy regionu będą odsyłani do Warszawy lub Łodzi?
- Nikt nam nie zabroni leczenia pacjentów. Będziemy ich leczyć, bo tam też nie jest mało pacjentów. Zakasujemy rękawy i leczymy, bo umiemy to robić. Pacjenta nie obchodzi, kto, komu i za co płaci. Jest ubezpieczony i potrzebuje leczenia. Co szpital będzie boksował się z Narodowym Funduszem Zdrowia, pacjenta nie obchodzi. Misją leczenie pacjentów, ratowanie zdrowia i życia. Tak w Płocku, jak i całym kraju - mówi dyrektor Stanisław Kwiatkowski.