Mieszkańcy Wielkiej Płyty są już nieco zirytowani rywalizującymi od 40 lat kuzynami Edmundem i Eugeniuszem, z którymi nie mogą poradzić sobie radni kolejnych kadencji.
Tę historię można by zacząć od parafrazy słynnego wiersza Aleksandra Fredry. Zaczynałoby się to tak: Edmund i Eugeniusz w jednym stali domu… a płoccy radni co i raz chcieli sprawę niesfornych kuzynów doprowadzić do porządku. Obserwując ich poczynania, można po prostu boki zrywać. Ale po kolei.
Otóż ostatnio na klatkach schodowych bloków na osiedlu Łukasiewicza pojawiła się informacja, że uchwałą rady miasta nazwa ulicy Edmunda Płoskiego została zmieniona na Eugeniusza Płoskiego i w związku z tym mieszkańcy bloków mają się zgłosić do Ratusza, by bezpłatnie wymienić dowody osobiste, prawa jazdy i dowody rejestracyjne. Eugeniusz Płoski, zasłużony dla Płocka adwokat i działacz społeczny, wydał się rajcom godniejszym patronem ulicy niż jego kuzyn, również prawnik, ale za to współtwórca Wielkiego Proletariatu. A że nazwisko mieli to samo i nawet inicjały identyczne... - Sęk w tym, że na moim dowodzie wydanym w 2003 r. i prawie jazdy wydanym w 2004 r. widnieje jak wół właśnie Eugeniusz, a nie Edmund, więc pomyślałam, że coś im się znowu pomieszało - opowiadała nam jedna z mieszkanek bloku przy Płoskiego. Zamieszanie z nazwą ulicy zrobiło się jeszcze większe, gdy pozostali członkowie rodziny zaczęli oglądać swoje dokumenty. - Okazało się, że mama w dowodzie wydanym później niż mój, bo w 2011 r., ma Edmunda, a nie Eugeniusza, tata co prawda w dowodzie ma już Eugeniusza, ale w prawie jazdy - Edmunda, totalne pomieszanie z poplątaniem! - relacjonuje. - Może by się w końcu zdecydowali na jednego z tych Płoskich, a nie tak co trzy lata będziemy wymieniać dokumenty! Niby mówią, że to bezpłatnie, ale przecież zdjęcie trzeba nowe zrobić, potem tracić czas na latanie po urzędach itp.!
Za całe zamieszanie odpowiadają radni poprzedniej kadencji. Bo było tak: na początku lat 70. patronem ulicy na osiedlu Łukasiewicza został Edmund Płoski, działacz proletariacki, bliski współpracownik Ludwika Waryńskiego. Edmund patronował ulicy do połowy lat 90., a pod koniec 1995 r. musiał ustąpić miejsca swojemu kuzynowi, Eugeniuszowi - zasłużonemu dla Płocka społecznikowi i działaczowi katolickiemu. Historia jest tym śmieszniejsza, że ta podmiana patronów miała być w zamyśle ułatwieniem w procesie dekomunizacji nazw ulic, placów i skwerów. Wydawałoby się, że okazja jest wyśmienita - obaj patroni byli związani z Płockiem, a ludzie i tak mówią po prostu „ulica Płoskiego". Nie trzeba byłoby nawet zmieniać tablic na blokach, bo na większości i tak jest tylko inicjał imienia, wystarczy wymienić ludziom dokumenty i po krzyku. I tak Eugeniusz spokojnie patronował ulicy aż do marca 2010 r. To właśnie wówczas w tej sprawie mocno namieszali radni poprzedniej kadencji, bo w uchwale mającej za zadanie ujednolicić nazwy ulic... przez pomyłkę wrócili do poprzedniego patrona. Od tej pory aż do teraz, gdy za kuzynów powtórnie zabrali się radni, na dokumenty wrócił Edmund. Z dowodów osobistych i praw jazdy wyprosiła go dopiero uchwała podjęta na poprzedniej sesji rady miasta.
Pomyłka skutkuje nie tylko rosnącą irytacją mieszkańców ul. Płoskiego (właściwie chyba należałoby mówić "Płoskich", wszak żaden z kuzynów ani myśli ustąpić). Tylko za wymianę praw jazdy, dowodów i tablic rejestracyjnych trzeba zapłacić ponad 12 tys. zł.
Dla tych, którzy się nieco pogubili w całym tym nazwiskowym rozgardiaszu, mamy jeszcze krótkie kalendarium:
- 28 czerwca 1972 r. - decyzją radnych patronem ulicy na osiedlu Łukasiewicza zostaje Edmund Płoski,
- 28 grudnia 1995 r. - radni zmieniają patrona ulicy z Edmunda Płoskiego na Eugeniusza Płoskiego,
- 30 marca 2010 r. - radnym się pomieszało: patronem ulicy ponownie zostaje Edmund Płoski,
- 24 kwietnia 2012 r. - radni spostrzegli, że poprzednim radnym się pomieszało: patronem ulicy zostaje Eugeniusz Płoski.
O przygodach z nazwami ulic czytaj też:
Dwóch kuzynów. Żaden nie chce ustąpić
Opublikowano:
Autor: Małgorzata Rostowska
Przeczytaj również:
WiadomościMieszkańcy Wielkiej Płyty są już nieco zirytowani rywalizującymi od 40 lat kuzynami Edmundem i Eugeniuszem, z którymi nie mogą poradzić sobie radni kolejnych kadencji.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE