Dzisiaj przypada światowy dzień drzemki w pracy. Źródła podają, że jego obchody zapoczątkowane zostały w USA kilka lat temu. Zwolennicy tej idei powołują się na badania, które dowodzą, że kilkunastominutowy sen w ciągu dnia poprawia wydajność i nastrój. Wielkie umysły, które znane były z zamiłowania do drzemki to, np. Winston Churchill, Thomas Edison czy Napoleon Bonaparte.
W wielu krajach zachodnich pracownicy są czasami nawet zachęcani do skorzystania z tzw. „nap time”, na przykład w czasie przerwy na lunch. Sprawdzamy, co o drzemce w pracy sądzą płocczanie
Agnieszka Krzętowska, wykładowca akademicki
- Może pomóc. Byłaby nawet wskazana! Niestety, miejsca pracy nie są do tego przystosowane. Piętnaście minut mogłoby być obowiązkowe.
Beata Jędra, właścicielka zakładu krawieckiego
- Nie ma kiedy! Zresztą w moim przypadku by się nie sprawdziła, chociaż wiem, że niektórych 15 minut drzemki ratuje.
Iwona Jóźwicka, płocka radna, logopeda
- Super sprawa! Tak robią np. Chińczycy. Podobno zwiększa to wydajność. My Polacy, jesteśmy pracoholikami i trzy czwarte życia spędzamy w pracy. Trzeba więc korzystać.
Tomasz Kominek, płocki radny, dyrektor delegatury urzędu marszałkowskiego
- Mogę pozazdrościć tym, którzy mogą choć 15 minut” przyciąć komara” w ciągu dnia. W mojej pracy natężenie rozmów i spotkań jest tak duże, iż drzemka byłaby niemożliwa. Z kolei w domu mam dwa naturalne budziki w osobach moich dzieci, Gabriela i Patrycji, więc też nie drzemię.
Agnieszka Grażul, kierownik biura rektora PWSZ
- Zależy, jakie są potrzeby organizmu. Mnie takie drzemki nie służą. Poza tym trudne byłoby to do zrealizowania w warunkach służbowych.
Litosława Koper, dyrektor MDK
- Raczej walczymy z drzemką za pomocą kawy. Nie zdarza mi się zasypiać w pracy i w ogóle nie sypiam w ciągu dnia, ponieważ nie odczuwam takiej potrzeby. U nas mnóstwo imprez, a to naprawdę nie sprzyja nudzie i drzemkom!