reklama

Drogi dojazdowe do mostu: znów problem?

Opublikowano:
Autor:

Drogi dojazdowe do mostu: znów problem? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDopiero co były naprawiane skarpy przy drodze dojazdowej do Mostu Solidarności, a już znów są rozgrzebane, dlaczego? - pyta nasz czytelnik.

Dopiero co były naprawiane skarpy przy drodze dojazdowej do Mostu Solidarności, a już znów są rozgrzebane, dlaczego? - pyta nasz czytelnik.

Temat dróg dojazdowych do mostu Solidarności i towarzyszących im kłopotów powraca jak bumerang (ostatnio m.in. przy okazji wyroku sądu okręgowego, który potwierdził, że jeśli chodzi o wymówienie, które dostał od świeżo upieczonego prezydenta Andrzeja Nowakowskiego odpowiedzialny za budowę przeprawy mostowej Andrzej Hancyk, racja jest po stronie Ratusza), nic więc dziwnego, że naszego czytelnika zainteresowało, co się tam znowu dzieje.

Przypomnijmy: zaczęło się od tego, że podczas realizowania tej inwestycji doszło do konfliktu między miastem a wykonawcą, skutkiem czego Płock zasłynął niechlubnie jako właściciel mostu, do którego nie dało się dojechać. Już na etapie prac Polimex wskazywał, że projekt jest wadliwy, bo nie rozwiązuje problemu wód gruntowych, a to z kolei może powodować osuwanie się skarp przy drodze na most i apelował o zmiany w projekcie. Miasto nie zastosowało się jednak do tych sugestii, postanowiło też zerwać umowę z wykonawcą. Koniec końców sprawa trafiła do sądu, Ratusz przegrał i musiał wypłacić wykonawcy zaległą należność, a tymczasem nawodnione jak gąbka skarpy coraz bardziej się osuwały, powodując na nawierzchni jezdni spore garby. Rezultat był taki, że gdy wreszcie płocczanie mogli jeździć nowym mostem, pozostało im tylko załamywanie rąk nad pofałdowaną powierzchnia. Dlatego jedną z pierwszych decyzji prezydenta Andrzeja Nowakowskiego po tym, jak wygrał wybory, było pożegnanie się z Andrzejem Hancykiem, pełnomocnikiem prezydenta ds. strategicznych inwestycji drogowych. Jego miejsce zajął wówczas Jacek Terebus, który musiał uporać się ze zniszczonymi skarpami i takąż nawierzchnią. Miasto postanowiło zakopać topór wojenny z wykonawcą i powierzyć mu dokończenie prac. Opracowano projekt naprawy skarp, a Polimex miał już według nowej, poprawionej dokumentacji skończyć te prace do 15 grudnia ub. roku. W większości się to udało, stan skarp oceniano jako dobry, a garby się nie powiększały. Kolejną dobrą wiadomością był fakt, że miastu udało się uzyskać 37 mln unijnej dotacji, które w części pokryją te wydane na budowę drogi dojazdowej do mostu. W tym roku Polimex miał już tylko obsiać trawą przydrożne skarpy, co zresztą zrobiono w ciągu ostatnich tygodni. Co więc robią tam znów robotnicy Polimeksu?

Jak wyjaśnia Jacek Terebus, trwają prace zabezpieczające skarpę przed nowymi niekontrolowanymi wysiękami wody, które mimo badań pojawiły się po zimie. - Projekt naprawy skarp sprawdził się w ponad 80 procentach, ale w tych miejscach, w których droga przecina warstwy wodonośne, a których nie udało naprawić w ubiegłym roku, trzeba zrobić dodatkowe zabezpieczenia - wyjaśnia Jacek Terebus.

W związku z prowadzonymi tam pracami raczej nie należy się spodziewać większych utrudnień w ruchu.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE