Wstępne oględziny wskazują, że do katastrofy budowlanej doszło z powodu niewłaściwego prowadzenia robót przy fundamentach zrujnowanego budynku. Szczegóły będą znane, gdy uda się odgruzować miejsce zdarzenia.
Na miejscu cały czas trwają prace związane z zabezpieczeniem kamienicy, która dziś przed południem runęła, uszkadzając sąsiedni budynek,, stojące obok auto, a przede wszystkim dotkliwie raniąc kierownika robót, który stał pod felerną oficyną.
[ZT]13467[/ZT]
Strażacy przez wiele godzin przeszukiwali gruzy, by sprawdzić, czy nie było więcej ofiar katastrofy budowlanej. Jak dowiedzieliśmy się od Jana Piątkowskiego, dyrektora Wydziału Zarządzania Kryzysowego w płockim Ratuszu, na szczęście pod gruzami kamienicy nie znaleziono już nikogo. Z informacji ze szpitala wynika, że obrażenia, których doznał mężczyzny, nie zagrażają jego życiu.
Teraz główne decyzje podejmuje powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Na razie jest to niemożliwe, gdyż nie zabezpieczono jeszcze w odpowiedni sposób grożącej zawaleniem ściany. Są już wstępne opinie inspektora co do przyczyn zdarzenia.
- Wstępne ustalenia wskazują, że przyczyną katastrofy były nieprawidłowo prowadzone prace przy wzmacnianiu fundamentów - mówi Hubert Woźniak z biura prasowego Ratusza.
Prawdopodobnie ekipa budowlana wykonała zbyt głębokie wykopy przy fundamentach, przez co ściana kamienicy przechyliła się niebezpiecznie. Ale aby stwierdzić to z całą pewnością, trzeba będzie odgruzować teren.
Mieszkańcy pobliskiej kamienicy cały czas czekają na możliwość powrotu do swoich mieszkań.
- W budynku Sienkiewicza 40 faktycznie zamieszkiwało 46 osób w większości narodowości romskiej - mówi Konrad Kozłowski z Ratusza. - W tej chwili osoby wyraziły chęć zatrzymania się u rodzin lub znajomych bądź pozostania na miejscu w podstawionym autobusie. Autobus zostanie podstawiony na godzinę 18.