Śmieci wysypują się ze śmietniczek, a nawet donic - przedwczoraj, we wtorek, płockie molo wyglądało jakby od dawna nikt go nie sprzątał.
Wprawdzie obecnie molo nie jest zapaskudzone ptasimi odchodami, ale - jak napisał nasz czytelnik - jego czystość pozostawia sporo do życzenia z powodu zalegających śmieci, które wręcz wysypują się nie tylko ze śmietniczek, ale i donic. Płocczanin miał wątpliwą przyjemność oglądania tego nieporządku we wtorkowe południe.
Do tej pory o molo dbał Miejski Zespół Obiektów Sportowych, ale po przekształceniu w spółkę, obiekt zaczął podlegać ratuszowemu Wydziałowi Kształtowania Środowiska, dlatego tam zapytaliśmy o sprzątanie.
Odpowiada Hubert Woźniak z biura prasowego Urzędu Miasta:
- Obiekt powinien być sprzątany codziennie. Aby się upewnić - osobiście dziś rano poszedłem na molo. Nie znalazłem wysypujących się śmieci. Poza jedną śmietniczką wszystkie były puste, a w tej jednej - na dnie - leżały ze trzy przedmioty. Kilka niedopałków po papierosach zobaczyłem w donicach na kwiaty, prawdopodobnie dziś już ich tam nie ma (na molo byłem o 6.45 rano), bo zostały w międzyczasie sprzątnięte. Może w niedzielę coś się działo, bo bywa, że po sobotnich imprezach, zwłaszcza na starówce, mogą się gdzieś pojawić śmieci i leżeć zanim służby komunalne się nimi zajmą.
[ZT]13808[/ZT]