reklama

Czy trend się odwraca, płocczanie znów chcą spędzać czas na starówce?

Opublikowano:
Autor:

Czy trend się odwraca, płocczanie znów chcą spędzać czas na starówce?  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Brakuje analitycznego podejścia do rewitalizacji. Nie takiego, gdzie powiecie o wydaniu 300 mln zł, jest super i mamy się z tego cieszyć. Nie mamy z czego. Rewitalizacja nie polega na remoncie chodnika, załataniu dziury - mówiła podczas sesji radna Wioletta Kulpa, z kolei dyrektorka w płockim Ratuszu, Aneta Pomianowska-Molak dostrzega efekty: - Trend zaczyna się odwracać, chętniej przyjeżdżamy na starówkę. Może to zasługa organizowanych imprez, a być może mieszkańcy znów widzą zalety mieszkania na Starym Mieście.

- Brakuje analitycznego podejścia do rewitalizacji. Nie takiego, gdzie powiecie o wydaniu 300 mln zł, jest super i mamy się z tego cieszyć. Nie mamy z czego. Rewitalizacja nie polega na remoncie chodnika, załataniu dziury - mówiła podczas sesji radna Wioletta Kulpa, z kolei dyrektorka w płockim Ratuszu, Aneta Pomianowska-Molak dostrzega efekty rewitalizacji: - Trend zaczyna się odwracać, chętniej przyjeżdżamy na starówkę. Może to zasługa organizowanych imprez, a być może mieszkańcy znów widzą zalety mieszkania na Starym Mieście.

Dyskusja podczas sesji w temacie rewitalizacji była wielowątkowa. Radna Wioletta Kulpa zwracała uwagę, że w dokumentach dotyczących Płockiego Programu Rewitalizacji są umieszczane podmioty prywatne, osoby prywatne czy spółki, na które samorząd nie ma wpływu. Pytała również o tzw. Galerię Tumską. - Chciałabym poznać wymierne efekty, jak to odczuwają kupcy, skoro cały czas rozmawiamy o tym, że handel w centrum zamiera. Optymizmem nie napawają dane dotyczące liczby mieszkańców na obszarze objętym rewitalizacją. Te wskaźniki drastycznie spadają. Na Starym Mieście, Kolegialnej to spadek o ok. 1000 mieszkańców.

Odnosiła się również do przyznawanych dofinansowań do remontów budynków, liczby mieszkańców w tych obiektach przed podjętymi działaniami i po nich. - Wydawałoby się, że powinno być ich więcej mieszkańców, a tak nie jest. Możemy włożyć 50 czy 100 mln w kolejną rewitalizację obiektów na Starym Rynku czy Kolegialnej, a liczba mieszkańców wciąż będzie spadała. Rewitalizacja nie polega na remoncie chodnika, załatania dziury. Chodzi o mieszkańców, których tu ściągniemy. Aby handlowcy byli zadowoleni, kręciło się tu dużo ludzi, była chęć przebywania w obszarze rewitalizowanym. Nie chodzi o pochwalenie się 70-stronicowym dokumentem, tylko o analitykę, merytoryczną rozmowę, przyszłość naszego miasta.

Wiceprezydent Jacek Terebus precyzował, że program rewitalizacji jest nakierowany na szeroką rewitalizację społeczną.

- To długotrwały, złożony proces. Wpisujemy prywatnych przedsiębiorców, ponieważ po to ten program został napisany. Daje możliwość osobom prywatnym pozyskania funduszy zewnętrznych. Dane przedsięwzięcie rewitalizacyjne musi być wpisane do programu rewitalizacji. Była aktualizacja, dopisaliśmy działania, które zgłaszali prywatni przedsiębiorcy.

Dyrektorka Wydziału Rozwoju i Polityki Gospodarczej Miasta, Aneta Pomianowska-Molak dodała, że wszyscy mieszkańcy mogą zgłosić przedsięwzięcie do programu, aby móc ubiegać się o środki finansowe z różnych instytucji.

- Warunkiem jest wpis do programu rewitalizacji. Zadanie dotyczące ul. Tumskiej jest realizowane przez ARS, wskaźniki są osiągane. W Przetworni odbywa się szkolenie dla przedsiębiorców z tego, w jaki sposób promować produkty w przestrzeni internetowej. Zgodnie z ustawą musimy odnosić się w sprawozdaniach do wskaźników, które były w gminnym programie rewitalizacji. Tabele będą zawsze. Cały program rewitalizacji jest zakrojony do 2030 r. Trudno powiedzieć po kilku latach funkcjonowania programu, żeby efekty były super wymierne. Uważam, że jesteśmy  do przodu. Ul. Tumska niedługo będzie odnowiona niemal cała, na ul. Kolegialnej też bardzo fajnie wyglądają już kamienice, postępują prace na ul. Sienkiewicza, na ul. Kwiatka bodajże jedna kamienica niewyremontowana. Mieszkańcy coraz częściej wracają do centrum, widać klientów w restauracjach nie tylko w weekendy.

Przewodniczący Płockiego Komitetu Rewitalizacji wyjaśniał, że rewitalizacja to dosłownie przywracanie do życia zdegradowanych obszarów miasta i uzupełnienie o nowe funkcje.

- To nie tylko remonty. Rewitalizacja twarda, infrastrukturalna powinna iść w parze z rewitalizacją miękką - podkreślał Jerzy Skarżyński. - Bez wspólnego działania właściwie nic z tego nie będzie. Fantastycznym przykładem tej miękkiej rewitalizacji, wspólnego działania jest taka nieformalna grupa z ul. Piekarskiej, która daje popalić urzędnikom, bo jest bardzo dociekliwa. Cyferki dotyczące rewitalizacji powalają, szczególnie ta kwota ponad 350 mln zł. Państwo piszecie, że zdecydowana ilość przedsięwzięć jest w trakcie realizacji. Wpływ mają na to kwestie finansowe. Cała ta rewitalizacja może być tylko sztuką dla sztuki, aby powstawały sprawozdania, a ewentualne efekty wylądują w Wiśle. Około 100 obiektów zabytkowych znajduje się na płockiej skarpie. Na spotkaniu z prof. Kumorem padały przykre stwierdzenia dotyczące sytuacji, w jakiej znajduje się skarpa. Powinna być pod ciągłym nadzorem geologicznym. Od 21 lat nie ma raportu, który by całościowo ocenił to, co się dzieje ze skarpą płocką. To jest skandal! Płock nie ma uchwały, która by zabezpieczała panoramę historyczną. Czego państwo się boicie? Ci, co chcą inwestować na tej koronie skarpy, są ważniejsi? Radni poparli pomysł powstania interdyscyplinarnej komisji złożonej ze specjalistów. Pan prezydent odpowiedział, że przedmiot działań proponowanej komisji i zakres kompetencji w znacznym stopniu pokrywa się z zadaniami, które w Urzędzie Miasta wykonuje geolog miasta. Nikt nie przedstawił przedmiotu działań tej komisji, więc jak pan prezydent może porównywać dwa ciała? W znacznym stopniu, czyli w 30, 50, 70, 90 proc.? Sprawdziłem czym zajmuje się geolog miasta. Np. kastracją kotów i rozprowadzaniem jedzenia dla bezdomnych zwierząt - tu należy dodać, że geolog miasta jest kierownikiem referatu ochrony środowiska. - To, co, profesorowie też by się mieli tym zajmować? Zdaniem pana prezydenta może dojść do nieuzasadnionego wydatkowania środków publicznych. Cieszę się, że pan prezydent dba o środki publiczne, tylko nie wiadomo o jaką kwotę chodzi i jaki ta komisja miałaby zakres. Chcecie, mogę zorganizować komisję, ale macie takie środki, że nie będę płacił za opinie profesorskie. My już to robimy, jako mieszkańcy pro publico bono, w sprawie stateczności skarpy na ul. Piekarskiej. A ktoś powie, że Skarżyńskiemu z okien domu widok się zasłoni. Tak mówią ci, który nie rozumieją, że stateczność na tym odcinku skarpy jest słaba. Każde dostawienie obiektu nakazuje przeliczenie stateczności. Powstał potężny kompleks Sanktuarium Miłosierdzia Bożego. Proszę, ponad podziałami, podejdźcie do tego poważnie.

Na koniec przewodniczący Artur Jaroszewski mówił o programie "Mieszkania na start".

- Kolejka chętnych teoretycznie spora, a jednak znaczna część ludzi rezygnuje. Przeanalizujmy dlaczego. Rektorzy uczelni potwierdzają, że wiedza w tym temacie wśród studentów nie jest duża. Studenci, z którymi rozmawiałem, nic nie wiedzieli. Mam nadzieję, że to słaby przekaz informacyjny. Boję się, że tych potencjalnych młodych ludzi, chętnych do zamieszkania na starówce, jednak nie ma dużo. Oby tak nie było. Sprawdźmy to! - apelował.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo