Szefowa płockich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej wielokrotnie usłyszała pytanie o wyborcze plany. A już szczególnie często pojawiało się pytanie, czy kandyduje wyłącznie na miejską radną, czy też stanie w szranki z innymi kandydatami o prezydencki fotel w płockim ratuszu. W czwartek zdradziła, co zamierza.
Wioletta Kulpa, Andrzej Nowakowski, Tomasz Kominek, Maciej Dąbrowski... Czy do tej listy kandydatów na prezydenta Płocka należy dopisać także szefową lokalnych struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej?
W czwartek Litosława Koper zakończyła spekulacje w tym zakresie i poinformowała, że z przyczyn osobistych kandyduje wyłącznie na miejską radną. Nie ma jeszcze decyzji Rady Miejskiej SLD, czy poprą któregoś z kandydatów. - Jesteśmy partią demokratyczną, więc decyzję podejmiemy wspólnie - stwierdziła. A jeśli tak, decyzja zapewne będzie w przyszłym tygodniu. - Gdyby jednak nie, wówczas każdy będzie głosował zgodnie z własnym sumieniem - dodała.
- Nie z każdym kandydatem na prezydenta rozmawialiśmy - mówił z kolei Wojciech Hetkowski. - Jeśli będzie taki kandydat, którego wizja miasta Płocka jest zbieżna z naszą, nie widzę powodu, aby go nie poprzeć. Jestem daleki od awanturniczych działań. Tu trzeba wiedzieć, z kim walczy konkretny kandydat i jakimi argumentami. Nie może być to jednak program, że oto my wyrzucamy ciężki transport z miasta, co widać na billboardzie jednego z kandydatów w rejonie Stanisławówki, co jest nieprawdą. Ten kandydat nigdy w życiu w tej kadencji nie głosował pozytywnie za budżetem miasta, w którym znajdowały się środki finansowe na obwodnicę. Nie słyszałem o decyzjach organizacyjnych w przedsiębiorstwie, które ma największy wpływ na bezpieczeństwo na drogach, aby podejmowało takie inicjatywy, jak budowa mostu czy budowa dużej obwodnicy miasta.