Prawdziwe oblężenie na rondzie Wojska Polskiego trwa od tygodnia. Trwa remont mostu im. Legionów Piłsudskiego i alei Kilińskiego i dopóki nie zostanie ukończony, sytuację można ratować tylko doraźnie. Niewykluczone, że zmieniona zostanie konfiguracja świateł.
Do zamknięcia jednej z dwóch przepraw mostowych przygotowywano się długo. Informowano mieszkańców w przeróżny sposób, ale niektórzy i tak byli zaskoczeni. To etap przejściowy, w Ratuszu liczą, że po trzech dniach kierowcy już się przyzwyczaili się do nowej organizacji.
Prawdziwy chaos na rondzie był w poniedziałek, ale wówczas na pomoc ruszyli policjanci, którzy w godzinach szczytu pokierowali ruchem. Znacznie poprawiło to płynność jazdy, ale trudno oczekiwać, by funkcjonariusze non stop ręcznie sterowali ruchem przez ponad rok. Największy problem mają kierowcy jadący z Radziwia oraz obwodnicy ich czas jazdy znacznie się wydłużył, a korek na moście niekiedy przekracza wiadukt prowadzący do centrum handlowego.
W Ratuszu zapewniają, że analizują ruch w tym rejonie, choć to dopiero pierwsze dni. Wstrząs dla wszystkich, przyzwyczajenia kierowców dopiero będą się kształtować.
- Będziemy się przyglądać czy istnieje potrzeba modyfikacji działania świateł dla różnych kierunków - zapewnia Hubert Woźniak z zespołu prasowego Ratusza. - Mamy zagwarantowane w umowie z wykonawcą remontu mostu im. Legionów Piłsudskiego, że jeśli zajdzie potrzeba, to przeprogramują sterowniki ruchu na własny koszt.
Pierwsze wnioski powinni pojawić się w przyszłym tygodniu, bo skrzyżowanie jest cały czas pod obserwacją. Urzędnicy są w kontakcie z policją i w razie potrzeby, Miejski Zarząd Dróg poprosi funkcjonariuszy o pokierowanie ruchem.