reklama

Czy będzie wymiana oświetlenia w mieście? Byłoby oszczędniej

Opublikowano:
Autor:

Czy będzie wymiana oświetlenia w mieście? Byłoby oszczędniej - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSą stare, psują się i niestety niespecjalnie interesują właściciela, a przynajmniej tak uważa miasto. Efekty odczuwają mieszkańcy, kiedy na ulicy robi się ciemno. Chodzi o punkty świetlne na ulicach Płocka. A mogłyby być nowszego typu i bardziej energooszczędne. Problem w tym, że połowa nie należy do miasta.

Są stare, psują się i niestety niespecjalnie interesują właściciela, a przynajmniej tak uważa miasto. Efekty odczuwają mieszkańcy, kiedy na ulicy robi się ciemno. Chodzi o punkty świetlne na ulicach Płocka. A mogłyby być nowszego typu i bardziej energooszczędne. Problem w tym, że połowa nie należy do miasta. 

Miasto ma swoje plany na oszczędności. Najpierw ratusz zarządził audyt energetyczny dla całego Płocka, aby dowiedzieć się, ile mamy punktów świetlnych, co nie jest równoznaczne z liczbą latarni. Na jednym słupie może być kilka takich punktów.

- Mamy około 14 tys. punków świetlnych – mówił wiceprezydent Jacek Terebus na posiedzeniu komisji rewizyjnej w ratuszu.

Tu trzeba jednak zastrzec, że proporcje rozkładają się mniej więcej po połowie, jeśli chodzi o własność takich punktów. - Około 7 tys. należy do gminy, reszta jest majątkiem spółki Energa Oświetlenie od momentu, kiedy przekazano je za symboliczną złotówkę w 1998 roku – przypominał wiceprezydent. Miasto ma z nimi podpisaną umowę na energię elektryczną i na utrzymanie punktów świetlnych. Wykonany audyt obejmował również majątek spółki 

Byłoby pół biedy, gdyby spółka odpowiednio zadbała o stan oświetlenia. Wciąż mamy w mieście lampy rtęciowe, chociaż jest ich już niewiele. - Zabrakło dalszej modernizacji, a przecież te lampy pojawiły się jeszcze wiele lat wcześniej przed 1998 rokiem – tłumaczył wiceprezydent. Miasto postanowiło dążyć do partnerstwa publiczno-prywatnego, aby unowocześnić oświetlenie w mieście i wymienić oprawy na słupach. Przy okazji zmniejszyłyby się rachunki dla ratusza. W zeszłym roku za uliczne oświetlenie w całym mieście rachunek opiewał na 2,8 mln zł.

[ZT]6851[/ZT]

- Nowe oświetlenie typu LED w miejsce obecnego oznacza nawet maksymalnie pięciokrotnie mniejsze zużycie energii niż przy lampach sodowych, chociaż może być trzykrotnie lub czterokrotnie mniejsze – przedstawiał sprawę Jacek Terebus. Wszystko zależy od tego, kiedy postawiono latarnię z konkretną oprawą. Przy oprawach sodowych też są nowsze i starsze, a te starsze są bardzo energochłonne i muszą się rozświecić. - Oczywiście nie zamierzamy wymieniać tych opraw sodowych, które postawiono po roku 2000 roku, tylko te z najstarszym systemem sterowania. Ani tym bardziej nie są do wymiany oprawy z oświetleniem typu LED z 2013 roku. 

Miasto co roku przy okazji inwestycji drogowych stara się regularnie wymieniać oświetlenie uliczne. Próbowało porozumieć się z Energą Oświetlenie chociażby przy okazji modernizacji Dobrzyńskiej. - Są tam akurat lampy należące do majątku tej spółki. Postawiliśmy jej warunek, że ma zmodernizować oświetlenie do końca realizacji inwestycji. Otrzymali konkretny termin. Dlaczego spółka nie bierze pod uwagę tego, że wymieniłaby te punkty świetlne na mniej energochłonne, mając dalej umowę z miastem? Zwróciłoby się to w przeciągu pięciu lat, Nadal miałaby swój majątek, którym by mogła zarządzać. Ale oni nie są tym zainteresowani. 

Skończyło się na tym, że to Ratusz postanowił dostawić nowe oświetlenie. - Sprawa jest prosta, skoro stoją tam nasze, to Energa może zabrać swój majątek. Myśmy postawili sprawę jasno w ofercie. Poprosiliśmy, aby przedstawili warunki zmodernizowania tych w najgorszym stanie 7 tys. punktów świetlnych w perspektywie pięciu czy trzech lat, aby poprawić jakość nocnego oświetlenia dla mieszkańców.

- Dlaczego mamy wydawać pieniądze samorządu na stare oświetlenie, skoro możemy mieć nowe – kontynuował wiceprezydent. - W dodatku z większymi możliwościami. Teraz są takie możliwości sterowania, że przy przejeździe karetki lampy zmienią barwę na czerwoną i zaczynają migać. Sterowanie zapewnia możliwość przyciemnienia lamp o 30 proc. o godzinie 23.00 - 24.00, co nie będzie zauważalne dla oka. Tu jednak nie chodzi o to, aby sprawić sobie nowy gadżet, bo do tego stopnia zaawansowania może dojdziemy za lat 15. Interesuje nas to, jak to oświetlenie funkcjonuje i jakie z tego będą płynęły korzyści finansowe. Teraz nie mamy takiej możliwości z lampami sodowymi, aby je przyciemnić, gdyż te po prostu zgasną. Jak wybierzemy partnera, który zajmie się płockim oświetleniem, miasto nie poniesie kosztów. W założeniu rachunki mają być mniejsze. Powstaną oszczędności, które pozwolą na spłatę partnera prywatnego, oraz umożliwią przebudowę infrastruktury.

Jeśli spółka nie przedstawi miastu rozwiązania, które sprawi, że zaczniemy płacić mniej za energię, wówczas dojdzie do wyboru partnera prywatnego. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo