Przez kilka minut nad Orlenem unosił się czarny dym. Zaniepokojeni czytelnicy pytali o co chodzi. Koncern uspokaja, że to tylko niegroźna usterka.
Około godziny 11:00 nad Zakładem Produkcyjnym widoczny był czarny dym. Mieszkańcy się zaniepokoili, bo w pamięci mają wrześniową awarię, w czasie której czarny dym wydobywał się z kilku kominów.
Jak przekonuje biuro prasowe ORLENU, tym razem chodzi o niegroźną usterkę.
- Na Instalacji Hydrokrakingu doszło do mechanicznego otwarcia zasuwy, co spowodowało konieczność chwilowego spalania na pochodni przy tej instalacji. Efektem był chwilowy czarny dym z pochodni - tłumaczy Ireneusz Wypych z biura prasowego ORLENU.
Jak dodaje, sytuacja została natychmiast opanowana, a spalenie odbywa się w trybie normalnym.
fot. PKN ORLEN