Policja apeluje o czujność. Ofiarami oszustów zostają nie tylko seniorzy. Przekonała się o tym 38-letnia Anna, która straciła oszczędności życia.
- Około trzy tygodnie temu na jednym z portali społecznościowych natrafiłam na reklamę firmy zajmującej się bezpiecznym inwestowaniem na giełdzie finansowej - wspomina 38-latka. - Na stronie znajdował się opisany program bezpiecznego finansowania stworzony przez jednego z najbogatszych obywateli Ameryki. Zainteresowało mnie to.
Kobieta chciała zrobić niespodziankę mężowi i pomnożyć posiadane oszczędności. Pozostawiła na stronie adres mailowy i telefon, a po kilku dniach skontaktował się z nią przedstawiciel firmy.
- Mężczyzna mówił ze wschodnim akcentem i sugerował bym zaczęła już działać, bo to dobry czas na inwestycje i mogę dużo zarobić - relacjonuje pani Anna. - Zgodnie z jego wskazówkami założyłam konto na jakiejś stronie internetowej, która była związana z inwestowaniem. To miał być mój osobisty rachunek. Wpłaciłam na konto 6000 zł , bo tak polecił mi mój doradca. Dzwoniła do mnie też kobieta, która pomagała mi w przelewach, aby zwiększyć zysk.
Kobieta dokonała parę dużych wpłat po kilka i kilkanaście tysięcy złotych na wskazane konto. Oszuści zachęcali do kolejnych wpłat, by uzyskać wsparcie indywidualnego managera.
- Podczas kolejnych rozmów doradcy wywierali na mnie presję, mówili bym się spieszyła bo zaraz "uciekną" mi pieniądze - opowiada kobieta. - W obawie przed stratą wykonałam polecenia. Cały czas widziałam swoje pieniądze na nowym rachunku, więc nic nie wzbudzało moich podejrzeń.
Kilka dni później "doradca" namówił kobietę do instalacji na telefonie programu, który pomagał pomijać wszelkie zgody i akceptację związane z inwestowaniem. 38-latka za jego pośrednictwem otrzymywała też wykresy inwestycji.
Problemy zaczęły się, kiedy 38-latka odmówiła dalszych wpłat.
- Powiedziałam, że chciałam wypłacić pieniądze. Wirtualni doradcy straszyli mnie, że stracę wszystko - wspomina pani Anna. - Poszłam do prawnika, który powiedział, że ta firma oszukała już kilka osób. Straciłam wszystkie wspólne oszczędności... prawie 170 tysięcy złotych.
Policja apeluje o uwagę w internecie. Oszuści brzmią wiarygodnie, mają wiedzę i umiejętności, które mogą uśpić ofiarę. Poprzez różne techniki manipulacyjne próbują namówić rozmówcę na zainstalowanie programów, które rzekomo ułatwiają komunikację.
- W rzeczywistości umożliwiają one przestępcy zdalne korzystanie z komputera. Dzięki nim posiadają oni podgląd do logowania do konta internetowego. Oszuści poznają wówczas nasze loginy i hasła - podają w wojewódzkiej policji. - Ofiary orientują się, kiedy chcą wypłacić rzekome zyski.
Funkcjonariusze przypominają: jeśli doszło do utraty środków należy niezwłocznie skonsultować się z bankiem i zablokować dostęp do konta. Niezwłocznie należy również zmienić hasło dostępu do konta i udać się do najbliższej jednostki policji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.