W niedzielę policjanci z posterunku w Starej Białej przeżyli dramatyczne chwile. Na maszt radiowy wspiął się 25-latek, który chciał popełnić samobójstwo.
Dyżurny policji ok. 18:00 przyjął zgłoszenie o mężczyźnie, który w miejscowości Kamionki (gm. Stara Biała) wspiął się na maszt radiowy i krzyczał że popełni samobójstwo. Już po kilku minutach na miejscu było dwóch funkcjonariuszy. Okazało się, że mężczyzna jest znany policjantom.
- Policjanci zabezpieczyli przyległy teren polecając osobom, które zgromadziły się pod masztem, aby odsunęły się od masztu i w żaden sposób nie kontaktowały się z desperatem - relacjonuje Krzysztof Piasek, rzecznik prasowy płockiej policji. - Kolejnym działaniem była rozmowa funkcjonariuszy z młodym mężczyzną, w celu poznania przyczyn tak desperackiego kroku oraz nakłonienia go do zejścia z masztu.
Mężczyznę udało się nakłonić do zejścia. Jak mówił już na ziemi, wszedł tam "by przemyśleć swoje życie". Policjanci przeprowadzili test na obecność alkoholu - okazało się, że w wydychanym powietrzu 25-latek miał ponad 2,5 promila alkoholu.
- 25-latkiem zajęła się załoga karetki pogotowia, która zabrała desperata do szpitala - kończy Piasek.