Wycinka ma oczywiście związek z planowaną od dawna przebudową nabrzeża wiślanego. - Wytniemy łącznie 199 drzew. Może wydawać się dużo – przyznają w Ratuszu.
Przetarg na realizację nabrzeża urzędnicy wstępnie planują ogłosić w kwietniu. Już wiadomo, że nie wszystkie drzewa przetrwają zaplanowany zakres prac, 199 zostanie ściętych.
- Może wydawać się dużo, ale bardzo dużo z nich, dokładnie 74 sztuki, to małe drzewka o obwodzie pnia poniżej 25 cm i to one tworzą tę statystykę – mówi Hubert Woźniak z zespołu medialnego Urzędu Miasta Płocka. - Wiele z tych drzew jest chorych i uschniętych. Bardzo dużą część usuwanych roślin stanowi śliwa ałycza (mirabelka) o małej wartości przyrodniczej, topole i klony jesionolistne. Wycinka drzew wynika również z faktu, że projekt zakłada przywrócenie do historycznego śladu ul. Rybaki. Nie będzie więc ona zbliżać się do molo, ale powstanie na nowo tuż pod skarpą.
Zaplanowano nasadzenie 156 nowych drzew. - Drzewa nowo posadzone, a wśród nich: dęby czerwone (95 sztuk), kasztanowce czerwone (12 sztuk), lipy (26 sztuk), klony i brzozy w nowych atrakcyjnych odmianach, miłorzęby, jarzęby mączne, wierzby płaczące oraz glediczje, będą pod względem przyrodniczym i estetycznym dużo atrakcyjniejsze – dodaje Hubert Woźniak. -. Liczba drzew do posadzenia jest mniejsza niż liczba drzew do wycięcia z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że wycinamy także te małe "patyczki", z których wiele jest samosiejkami, między większymi drzewami. I musimy je uwzględnić w decyzji o wycięciu. Poza tym będziemy sadzić gatunki szlachetne. W innej odległości sadzimy od siebie dęby, w innej np. klony kuliste. A chcemy tam przecież urządzić aleję dębową.