Prognozy dotyczące cen mieszkań dynamicznie się zmieniają. Jest jednak taka, która pojawia się najrzadziej - duży spadek. Rok temu deweloperzy oraz agenci nieruchomości, z którymi rozmawialiśmy, przewidzieli dwa scenariusze. Po pierwsze, nowe mieszkania podrożeją, a po drugie - w przypadku rynku wtórnego zaobserwujemy stabilizację.
- Zeszłej jesieni obserwowaliśmy jeszcze wzrosty, natomiast później się to ustabilizowało. Warto jednak zaznaczyć, że średnia statystyczna może być różna, ponieważ mają na nią wpływ np. bardzo małe mieszkania, które zazwyczaj ją zawyżają. Częściej jednak obserwowaliśmy przypadki, gdzie mieszkanie, które rok temu sprzedawano za 400 tys. zł, dziś może być kupione za ok. 360-370 tys., a więc taniej - tłumaczy Krzysztof Morze z Agencji Nieruchomości Centrum.
Zgodnie z analizami portalu otodom.pl, wzrost widać jednak zarówno w przypadku rynku pierwotnego, jak i wtórnego.
- W maju 2024 r. cena za m2 na rynku pierwotnym wynosiła średnio 9 tys. 197 zł, a na rynku wtórnym - 7 tys. 758 zł. W maju 2025 r. na rynku pierwotnym trzeba było zapłacić średnio 9 tys. 753 zł za m2, a na rynku wtórnym - 8 tys. 589 zł - wskazują dane.
Przełożyło się to na 22. miejsce wśród polskich miast.
Cena za m2 różni się już tylko o ok. 800 zł od Łodzi oraz 400 zł od Bydgoszczy. Kontrast staje się jeszcze bardziej widoczny, gdy spojrzymy na oddalony o zaledwie 50 km Włocławek, który zarówno pod względem wielkości, jak i liczby ludności, jest porównywalny z Płockiem. Tam średnia cena za m² wynosi 5 986 zł.
Najtańsza oferta, którą udało nam się znaleźć w Płocku to 160 tys. zł za 20-metrową kawalerkę. Najwyższa cena - 14 tys. 634 zł/m2 - dotyczy 41-metrowego mieszkania.
Ponownie pojawiają się również oferty przekraczające barierę 1 mln zł. Warto mieć jednak na uwadze, że są to apartamenty o powierzchni powyżej 100 m2.
Nowa ustawa niebawem wejdzie w życie. Będzie miała wpływ na ceny mieszkań?
Pod koniec maja prezydent Andrzej Duda podpisał wyczekiwaną przez wiele środowisk nowelizację ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego.
- Ustawa ma na celu nałożenie na deweloperów oraz innych przedsiębiorców oferujących sprzedaż lokali mieszkalnych obowiązków w zakresie informowania o cenach sprzedawanych lokali mieszkalnych. Wprowadzane regulacje mają zagwarantować rzetelne i aktualne informacje, w szczególności informację o cenie - informuje kancelaria prezydenta.
W praktyce, ma ona przede wszystkim zapobiec zatajaniu cen i oferowaniu różnych kwot różnym kupującym.
Zapytaliśmy również, czy może ona wpłynąć bezpośrednio na ceny mieszkań.
- Przede wszystkim uważam, że jest to dobra zmiana. Dotychczasowe praktyki bywały zadziwiające, teraz klienci będą mieli przejrzysty dostęp do informacji. Nie jestem w stanie z pewnością przewidzieć, czy będzie miało to wpływ na ceny, ale na pewno ułatwi poszukiwanie mieszkania - kontynuuje Krzysztof Morze.
Jak to więc często bywa w przypadku zmian w prawie, efekty będziemy mogli ocenić po czasie.
Nowe przepisy zaczną obowiązywać 11 lipca.
Komentarze (0)