Z początkiem lipca ruszyło Centrum Integracji Społecznej, którego pomysłodawcą i organizatorem jest Kościół Starokatolicki Mariawitów. Samorząd województwa przyznał ponad 2 mln złotych dofinansowania na ten cel. Trwają remonty pomieszczeń, bo teren i budynki są ogromne, ale bardzo zaniedbane.
W Centrum Integracji Społecznej pomoc otrzymają osoby wykluczonone lub zagrożone wykluczeniem społecznym. Warunkiem udziału w programie jest status osoby bezrobotnej. Mariawici chcą też pomagać bezdomnym i uzależnionym od alkoholu czy substancji psychoaktywnych. Biskup Maria Karol Babi pomysłami sypie jak z rękawa i właśnie trwa ich realizacja.
- Kościół Starokatolicki Mariawitów od samego początku wychodził do osób bezdomnych, bezrobotnych i wykluczonych społecznie - mówi biskup Babi.
Na jakiej zasadzie będzie działało Centrum Integracji Społecznej? Założenie jest dość proste - uczestnicy programu będą wykonywać prace, za którą otrzymają wynagrodzenie - zgodnie z ustawą świadczenie wynagrodzenie integracyjnie wynosi 1046 zł miesięcznie. Będą też zajęcia edukacyjne i terapeutyczne. Dzięki aktywizacji mają szansę zdobyć nowe umiejętności, znaleźć pracę na otwartym rynku - po prostu wrócić do społeczeństwa. W CIS są 2 sekcje:
- ogrodniczo-porządkowo-hodowlana (z alpakoterapią),
- gastronomiczno-usługowo-handlowa .
W ramach każdej z sekcji uczestnicy programu wykonują różne prace. Mariawici zamierzają kontynuować akcję wydawania ciepłych posiłów bezdomnym, obiad mają zapewniony też uczestnicy programu w CIS. Chcą też wrócić do tradycji sprzedaży pieczywa, założyć ogródek, w przyszłości także wytwarzać miód.
- Przez 5 lat [na tyle Mariawici dostali pozwolenie od wojewody - przyp. autora] mamy zamiar się rozwinać i poszerzyć swoją działalność - mówi Edyta Wróbel, kierownik CIS. - Naszym marzeniem jest rozwój turystyki. Do tej pory mało mówiło się o katedrze Mariawitów. Teraz Mariawici się otwierają, mamy bardzo dużo zapytań o zwiedzanie. Było już u nas kilka grup seniorów. Są grupy, które chcą zobaczyć alpaki i przy okazji zwiedzić świątynię. Chcemy otworzyć izbę pamięci, może muzeum.
Opieką otoczonych jest też 7 osób bezdomnych. Mieszkają w hostelu. Było 20, ale zrobiło się ciepło i większość wybrała "wolność". U Mariawitów nie można pić alkoholu. Ale jak mówi biskup, wracają na ciepły posiłek.
- Opieramy się na darczyńcach. Nie ma czegoś takiego jak dotacja na posiłek - mówi Wróbel.
Żywność dostarczają firmy, ale też parafianie.
- Chcemy zrobić infirmerię. Uzależnieni trafią do szpitala, ale muszą wyjść. Nie mają dokąd. Docierają do nas, do dobrze zorganizowanego pomieszczenia z tlenem. Przez 2 tygodnie są u nas, będzie prowadzona opieki przez CIS. Chcemy, żeby osoby bezdomne mogły u nas jeszcze się doleczyć - snuje plany biskup.
Kto może skorzystać z pomocy CIS? Podstawowy warunek to status osoby bezrobotnej. Potem wywiad środowiskowy przeprowadza Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i wydaje opinię. Jak mówi Wróbel, osób może i na teraz wystarczy, ale z drugiej strony ktoś za chwilę może znaleźć pracę, zrezygnować, więc chętni mogą się ciągle zgłaszać. W programie można uczestniczyć przez rok, a jeżeli uczestnik "dobrze się sprawuje" maksymalnie 18 miesięcy.
Alpakoterapia
Największą furorę robią alpaki. To też, póki co, najprężniej działająca odnoga działalności Mariawiatów. Do tych sympatycznów zwierzaków zjeżdżają setki osób, zwłaszcza w weekendy. Za dostęp do zwierzaków trzeba zapłacić 10 zł, a dochód ze sprzedaży biletów jest przeznaczany na cele charytatywne.
- Przeszkoliliśmy już kilka osób pod kątem instruktora alpakoterapii - mówi Wróbel. - Myślę, że prawdziwa alpakoterapiia wystartuje na jesieni, może pod koniec roku.
Alpakoterapia ma zastosowanie zwłaszcza u dzieci z autyzmem, zespołem Downa czy innymi upośledzaniami. Jak mówi dyrektorka CIS, alpaki póki są oswajane. Na razie działa "mała alpakoterapia" - dzieci są dopuszczane indywidualnie. Jak wskazują, zwierzaki świetnie wyczuwają niepełnosprawne dzieci.
- Przez lipiec i sierpień chcemy otworzyć salę sensoryczną. Damy ogłoszenie, że można przychodzić z dziećmi, które potrzebują takiej pomocy. 2 razy w tygodni pani poświęci swój czas. W okresie wakacyjnym będzie można skorzystać z alpakarium - mówi biskup Babi.
Wypada trzymać kciuki, żeby plany biskupa się ziściły.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.