Mają ciasno, patrzą, czy zdezelowany dach nie spadnie komuś na głowę. Ale jednocześnie są pogodni, uśmiechnięci, optymistycznie nastawieni do wszystkich. To uczniowie, rodzice i opiekunowie z Zespołu Szkół Ogólnokształcących Specjalnych Nr 7 w Płocku, którzy dziś spotkali się po raz pierwszy po wakacjach.
Dziś, w poniedziałek, letnią labę zakończyli m.in. uczniowie z ZSOS nr 7 przy ul.Kossobudzkiego,w skład którego wchodzą Szkołą Podstawowa nr 24 oraz Gimnazjum nr 9. Uroczystość połączono z 20-leciem placówki, miał być prezydent miasta, przyszło mnóstwo rodziców, gości, media. Prezydent Andrzej Nowakowski jednak się nie pojawił, gdyż z własnym dzieckiem był na rozpoczęciu roku w szkole muzycznej. Przygotował jednak list do zebranych, a jego przedstawicielem był szef ratuszowego wydziału edukacji Marek Bębenista.
W niewielkiej, dusznej sali zmieściła się może połowa gości, wszyscy stali, a część dzieci usadowiła się na podłodze. Już te warunki pokazały, czym dysponuje placówka. Mieści się bowiem tak naprawdę w starych, niewielkich budynkach, właściwie barakach. Nic dziwnego, że placówka może działać przy Kossobudzkiego 12 tylko do roku 2015, taką opinię wydał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Placówka powstała w 1992 r. jako „Szkoła Życia” (miała wówczas 54 uczniów), a dyrektorką aż do 2006 r. była Krystyna Kijek, która dziś pięknie opowiadała o trudnych początkach organizacyjnych. Obecnie dyrektorką jest Sylwia Kaczkowska, w placówce jest 73 uczniów oraz 150 dzieci, objętych terapią w ramach Wczesnego Wspomagania Rozwoju. Uczą się tam dzieci z porażeniem mózgowym, z autyzmem, z zespołem Downa, niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym i znacznym. Wszystkie mają zaburzenia sprzężone: uszkodzenia narządu mowy, słuchu, wzroku i ruchu oraz epilepsję.
- Ale przecież, jak głosił Lord Chesterfild, rzadko się zdarza ktoś kto się nadaje do wszystkiego i rzadko też ktoś kto zupełnie do niczego – podkreślają przy Kossobudzkiego. I cierpliwie uczą dzieci mówić, pisać, rysować, chodzić, pływać, gotować, pracować na komputerze, jeździć na rowerze, grać w tenisa, serfować w internecie. Wszyscy chcą, by chorzy przystosowali się do życia, w miarę możliwości samodzielnie sobie radzili.
Mimo choroby, nieszczęścia, zdecydowana większość młodych uczniów i ich rodziców byłą dziś uśmiechnięta, pełna optymizmu. Młodzi ludzie radośnie witali się z kolegami, wszystkich ucieszyła informacja, że Urząd Miasta Płocka kupił placówce nowego busa z siedemnastoma miejscami. Był też wspólnie odśpiewany hymn szkoły, podczas którego zebrani trzymali się za ręce.
Ale najważniejsza informacja była znacznie grubszego kalibru – przesądzone już jest, że zespół szkół zmieni lokalizację, zacznie się miejska inwestycja na Cholerce. Ruszyła już papierkowa machina, możliwe, że za rok zaczną się prace budowlane. - Wszystko wskazuje na to, że ZSOS nr 7 będzie miał nową, piękną siedzibę od początku roku szkolnego 2015/2016, czyli za trzy lata – mówiła nam dyrektorka Sylwia Kaczkowska.
Bus już jest. Nowa szkoła za trzy lata?
Opublikowano:
Autor: Mariusz Sobczak
Przeczytaj również:
WiadomościMają ciasno, patrzą, czy zdezelowany dach nie spadnie komuś na głowę. Ale jednocześnie są pogodni, uśmiechnięci, optymistycznie nastawieni do wszystkich. To uczniowie, rodzice i opiekunowie z Zespołu Szkół Ogólnokształcących Specjalnych Nr 7 w Płocku, którzy dziś spotkali się po raz pierwszy po wakacjach.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE