reklama

Błąd na grobie. Zła data śmierci

Opublikowano:
Autor:

Błąd na grobie. Zła data śmierci - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościWszystko wskazuje na to, że na grobie jednego z najmłodszych obrońców Płocka - Antolka Gradowskiego, widnieje błędna data śmierci. Jak to się stało?

Wszystko wskazuje na to, że na grobie jednego z najmłodszych obrońców Płocka - Antolka Gradowskiego, widnieje błędna data śmierci. Jak to się stało?

Nieścisłość zauważył nasz czytelnik, który w komentarzach pod artykułem o zbliżającej się wielkimi krokami 95. rocznicy obrony Płocka dopytywał o datę śmierci  Antolka Gradowskiego. Źródła mówią bowiem, że młodziutki harcerz stracił życie  18 sierpnia 1920, a tymczasem na tablicy nagrobkowej na cmentarzu przy Kobylińskiego widnieje 16 sierpnia.

- To prawda, data śmierci na tablicy nagrobnej jest błędna - potwierdza Cezary Supeł, autor książki o obronie Płocka. - To nie jest odkrycie ostatnich dni, na ten błąd zwracali uwagę zarówno ks. prof. Michał Grzybowski, jak i dr Grzegorz Gołębiewski, którzy pisali o obronie Płocka. Historycy dotarli do aktu zgonu, gdzie jest podana data, a nawet godzina śmierci i wiadomo, że Antolek zginął w południe 18 sierpnia. W akcie zgonu widnieje dopisek, że zginął przy okopach, czyli najprawdopodobniej przy dzisiejszej Stanisławówce. Nigdy żaden z badaczy nie podważał tych dat.

Jak dodaje Supeł, Antolek został początkowo pochowany w Bratniej Mogile, ale na prośbę matki jego ciało ekshumowano ze zbiorowego gronu i 26 sierpnia 1920 r. pochowano na cmentarzu przy Kobylińskiego.

Po wielu, wielu latach zamontowano tablicę z błędną datą śmierci. - Nie wiadomo, jak doszło do tej pomyłki - przyznaje Cezary Supeł.

Również znawca historii Płocka i wiceprezes Towarzystwa Naukowego Płockiego dr Grzegorz Gołębiewski przyznaje, że nie wie, jak to się stało ani kto i kiedy zamontował tablicę z błędem.

Poszukiwania rozwiązania tej zagwozdki zajęły nam kilka dni i wymagały rozmów z kilkunastoma osobami. Początkowo myśleliśmy, że być może jest to fortel zastosowany, by zmylić komunistyczne władze i przemycić treści, które jak wszystko co związane z wojną polsko-bolszewicką, były wówczas zakazane. Zwłaszcza, że na tym samym cmentarzu, w następnej alejce, w grobowcu rodzinnym spoczywa Stefan Zawidzki, również 14-letni obrońca Płocka, który zginął z bronią w rękach 18 sierpnia przy Kościuszki. Tymczasem tablica nagrobna głosi, że Stefan zginął...15 sierpnia 1920 r.

Choć ta zbieżność może wyglądać zagadkowo, zarówno Zenon Dylewski, ówczesny opiekun miejsc pamięci narodowej, jak i ks. Ryszard Dybiński , wówczas proboszcz fary, zapewniają, że tablicę na grobie Antolka zamontowano już w latach 90., czyli po przełomie. - Była to inicjatywa rodziny - dodaje Dylewski.

Te informacje potwierdza również Antoni Fałat, polski malarz i rysownik, syn Stanisławy Fałat, rodzonej siostry Antolka. - Było ich czworo: Antolek, moja mama Stanisława, ciotka Czesława i Jasiuchna, która umarła jako dwuletnie dziecko - wspomina siostrzeniec Antolka Gradowskiego. - To dzięki staraniom mojej mamy, która walczyła jak lwica o pamięć o swoim bracie, udało się umieścić tablicę, bo za komuny doszło do profanacji grobu, gdy umieszczono przy nim wysypisko śmieci. To również dzięki mojej mamie na odwachu jest tablica, a także ulica Antolka Gradowskiego.

Choć to nie kto inny jak Antoni Fałat wiózł dwadzieścia lat temu zlecenie do zakładu kamieniarskiego w Srebrnej , dziś nie pamięta, jak to się stało, że doszło do pomyłki w dacie śmierci brata jego mamy. - Na pewno jednak tablicę zamontowano po 1989 r. - zaznacza.

Na zdjęciach - fotografia z grobem Antolka Gradowskiego - lata 90. ze zbiorów Zenona Dylewskiego, współczesne zdjęcie grobu - fot. Portal Płock

Czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE