Od tego roku miasto sponsoruje zajęcia dodatkowe dla przedszkolaków. Tyle że w niektórych przedszkolach odbywają się one w tych godzinach, za które trzeba dodatkowo płacić.
Od września tego roku w związku z wejściem w życie rządowego programu „Przedszkole za złotówkę”, zagwarantowanie i finansowanie zajęć dodatkowych w przedszkolach spadło na barki samorządów, które miały dostać na ten cel dodatkowe pieniądze.
Tak się stało również w Płocku. Ratusz opłacił brzdącom cztery razy po pół godziny, czyli w sumie dwie godziny zajęć tygodniowo. Miejskie przedszkola mogły same zadecydować, jakiego rodzaju zajęcia będą do dyspozycji maluchów - do wyboru były m.in. rytmika, gimnastyka korekcyjna, angielski, zajęcia plastyczne, karate, kółko fotograficzne, teatralne itp.
Sęk w tym, że - jak poinformowała nas czytelniczka, są przedszkola, w których część tych zajęć odbywa się w czasie dodatkowo płatnym (do południa, przez pierwsze pięć godzin przedszkolak przebywa w placówce za darmo, za każdą następną godzinę trzeba płacić złotówkę). - Dzieciaki przebywające w przedszkolu w bezpłatnym czasie nie mogą skorzystać z zajęć dodatkowych, bo zaczynają się one po godz. 13.00 lub nawet 14.00, czyli w czasie płatnym - napisała płocczanka. - Więc jaki sens mają te dodatkowe zajęcia, skoro dziecko trzeba przyprowadzić dziecko drugi raz lub przepadają? A te dzieci, które są po 12.00 w przedszkolu i rodzice przychodzą po nie po dodatkowych zajęciach, płacą przecież za każdą dodatkową godzinę! Więc tak jakby płacili w sumie za te zajęcia…
Jak dowiedzieliśmy się w Ratuszu, część zajęć dodatkowych faktycznie może być prowadzona po godzinach bezpłatnych. - W trakcie pięciu bezpłatnych godzin przedszkole realizuje podstawę programową - wyjaśnia Wydział Edukacji i Kultury. - Jeśli zajęcia dodatkowe można traktować jako uzupełnienie podstawy programowej, to zazwyczaj odbywają się one w tzw. bezpłatnym czasie. Ale np. języki obce nie są obowiązkowe dla programu edukacji przedszkolnej, dlatego z reguły odbywają się poza podstawą programową. Wyjątkiem są przedszkola, które wprowadziły innowację programową, bo mają takie możliwości kadrowe. Rodzaj zajęć dodatkowych, jak i ich czas realizacji były konsultowane wcześniej z rodzicami.
Wiele zależy od możliwości lokalowych przedszkoli oraz od dyspozycyjności osób, które prowadzą zajęcia. - Zdarza się, że ten sam instruktor prowadzi zajęcia w wielu placówkach. Jeśli rodzicom bardzo zależało na określonych zajęciach dodatkowych, mogli wyrazić zgodę na zorganizowanie ich po południu - dodają w Ratuszu.
Czytaj też: Kontrowersyjna propaganda w przedszkolu?
Od września tego roku w związku z wejściem w życie rządowego programu „Przedszkole za złotówkę”, zagwarantowanie i finansowanie zajęć dodatkowych w przedszkolach spadło na barki samorządów, które miały dostać na ten cel dodatkowe pieniądze.
Tak się stało również w Płocku. Ratusz opłacił brzdącom cztery razy po pół godziny, czyli w sumie dwie godziny zajęć tygodniowo. Miejskie przedszkola mogły same zadecydować, jakiego rodzaju zajęcia będą do dyspozycji maluchów - do wyboru były m.in. rytmika, gimnastyka korekcyjna, angielski, zajęcia plastyczne, karate, kółko fotograficzne, teatralne itp.
Sęk w tym, że - jak poinformowała nas czytelniczka, są przedszkola, w których część tych zajęć odbywa się w czasie dodatkowo płatnym (do południa, przez pierwsze pięć godzin przedszkolak przebywa w placówce za darmo, za każdą następną godzinę trzeba płacić złotówkę). - Dzieciaki przebywające w przedszkolu w bezpłatnym czasie nie mogą skorzystać z zajęć dodatkowych, bo zaczynają się one po godz. 13.00 lub nawet 14.00, czyli w czasie płatnym - napisała płocczanka. - Więc jaki sens mają te dodatkowe zajęcia, skoro dziecko trzeba przyprowadzić dziecko drugi raz lub przepadają? A te dzieci, które są po 12.00 w przedszkolu i rodzice przychodzą po nie po dodatkowych zajęciach, płacą przecież za każdą dodatkową godzinę! Więc tak jakby płacili w sumie za te zajęcia…
Jak dowiedzieliśmy się w Ratuszu, część zajęć dodatkowych faktycznie może być prowadzona po godzinach bezpłatnych. - W trakcie pięciu bezpłatnych godzin przedszkole realizuje podstawę programową - wyjaśnia Wydział Edukacji i Kultury. - Jeśli zajęcia dodatkowe można traktować jako uzupełnienie podstawy programowej, to zazwyczaj odbywają się one w tzw. bezpłatnym czasie. Ale np. języki obce nie są obowiązkowe dla programu edukacji przedszkolnej, dlatego z reguły odbywają się poza podstawą programową. Wyjątkiem są przedszkola, które wprowadziły innowację programową, bo mają takie możliwości kadrowe. Rodzaj zajęć dodatkowych, jak i ich czas realizacji były konsultowane wcześniej z rodzicami.
Wiele zależy od możliwości lokalowych przedszkoli oraz od dyspozycyjności osób, które prowadzą zajęcia. - Zdarza się, że ten sam instruktor prowadzi zajęcia w wielu placówkach. Jeśli rodzicom bardzo zależało na określonych zajęciach dodatkowych, mogli wyrazić zgodę na zorganizowanie ich po południu - dodają w Ratuszu.
Czytaj też: Kontrowersyjna propaganda w przedszkolu?
