Do zdarzenia doszło ok. 6.30 przy Armii Krajowej. Autobus linii 19 nagle z nieznanych przyczyn zboczył z drogi, wjechał na trawnik i uderzył w balkon bloku przy Armii Krajowej 60. Autobus musiał po zjechaniu z jezdni pokonać kilkanaście metrów - przejechał najpierw przez pas zieleni, potem chodnik, wreszcie trawnik. Dosłownie o włos ominął niewielki plac zabaw między blokami.
Jak mówił nam na miejscu rzecznik płockiej policji Krzysztof Piasek, ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca, 33-latek z Płocka, mógł zasłabnąć - świadkowie mieli widzieć, jak na chwilę przed uderzeniem w blok, głowa opadła mu na klatkę piersiową.
W autobusie podróżowało kilkanaście osób, w wyniku zdarzenia rannych zostało pięcioro pasażerów oraz kierowca. Wszyscy zostali odwiezieni do szpitala, trwają ich badania. Na szczęście nic nie stało się natomiast lokatorom mieszkania, w którego balkon uderzył autobus. W tym czasie w domu były dwie osoby.
Na miejscu są wszystkie służby oraz spory tłum gapiów. Przed 8.00 doszło tam również do niegroźnego potrącenia motocyklisty - kierowca samochodu zagapił się na wbity w balkon autobus i nie zauważył motocyklisty, potrącił go i odjechał z miejsca zdarzenia.
Rzecznik policji apeluje do osób, które brały udział w wypadku autobusu, a potem oddaliły się z miejsca zdarzenia, by skontaktowały się z policją.
AKTUALIZACJA:
Jak powiedział nam przed chwilą Krzysztof Piasek, do szpitala trafiło w sumie 10 osób - sześcioro pasażerów łącznie z 34-letnim kierowcą zostało zabranych bezpośrednio z miejsca zdarzenia przez karetki pogotowia, a cztery kolejne dojechały później same. Wiadomo też, że konstrukcja budynku nie została naruszona, nie ma potrzeby ewakuacji.
Po południu o porannym wypadku przypominał już tylko zniszczony balkon oklejony biało-czerwona taśmą - służbom technicznym udało się uprzątnąć teren. Wraz z nim zniknęli gapie, służby, również stacje telewizyjne zaczęły pakować swój sprzęt.
Fot. Portal Płock
Czytaj też:
