Do zdarzenia doszło w piątek, 29 sierpnia, późnym wieczorem, przy ul. 3 Maja.
– Byłam świadkiem nieprzyjemnego zajścia. Dwa niebezpieczne, luźno biegające psy rasy amstaff zaatakowały psa moich sąsiadów. Nie wiem, czy piesek przeżyje to zdarzenie! – pisze w wiadomości do Portalu Płock czytelniczka.
Na pomoc ruszyło kilka osób, wezwano także policję i straż miejską.
– Po jakimś czasie pojawili się właściciele. Niewiele sobie robili z całego zdarzenia, stwierdzili tylko, że psy uciekły. Z relacji świadków wynika, że psy atakują inne zwierzęta, są agresywne i często uciekają. Nawet ludzie boją się chodzić obok tej posesji – dodaje nasz rozmówca.
Czytelnik załączył również film, na którym widać dwa duże psy spacerujące po osiedlu. – Uważam, że są źle prowadzone, mają nieodpowiednich właścicieli i nie są odpowiednio zabezpieczone na terenie posesji – przekonuje.
Służby potwierdzają: podjęto interwencję
Interwencję potwierdzają przedstawiciele Straży Miejskiej w Płocku. Faktycznie, w miniony piątek przy ul. 3 Maja doszło do zdarzenia z udziałem dwóch psów. Policja poprosiła strażników o wsparcie w odłowieniu zwierząt.
– Dyspozycja wpłynęła do dyżurnego straży o godzinie 22:05. Wsparcie miało polegać na odłowieniu dwóch agresywnych psów. Kiedy patrol zjawił się na miejscu, zwierzęta były już w pojeździe – informuje Jolanta Głowacka, rzeczniczka Straży Miejskiej w Płocku.
Na miejscu znajdowała się grupa około 20 osób oraz policjanci.
– Przeprowadzono rozmowę i uspokajano zdenerwowanych uczestników zdarzenia. Okazało się, że agresywne psy pogryzły dwa mniejsze zwierzęta. Jeden z poszkodowanych psów wymagał pilnej pomocy medycznej – relacjonuje Głowacka.
Jedna ze strażniczek miejskich, biorąca udział w interwencji, udzieliła poszkodowanym pomocy. Na miejsce wezwano również lekarza weterynarii, który zgodził się przyjąć zwierzęta. Skontaktowano się także ze Schroniskiem dla Zwierząt w Płocku.
Strażnicy skontrolowali miejsce bytowania agresywnych psów. Okazało się, że zwierzęta są zadbane, a warunki, w których przebywają, dobre. Sprawdzono również aktualność szczepień.
– Poinformowano właścicieli zwierząt o konsekwencjach prawnych. Zostanie skierowany wniosek do sądu – dodaje rzeczniczka straży miejskiej.
Niestety, wiele wskazuje na to, że jeden z pogryzionych psów będzie wymagał długotrwałego leczenia.
Komentarze (0)