XVII sesja była wyjątkowo spokojna. Na atmosferę świąteczną jeszcze za wcześnie, lekka apatia rajców i niechęć do ostrych polemik spowodowana była najprawdopodobniej spokojną tematyką wtorkowego spotkania. Ale najpierw było bardzo podniośle, bo oczy wszystkich w auli zwrócone były w kierunku starego-nowego radnego Grzegorza Lewickiego. Radny PO poprzedniej kadencji nie zdołał wywalczyć reelekcji w 2010 roku, ale mocno kibicował Elżbiecie Gapińskiej w tegorocznych wyborach parlamentarnych. Zaciśnięte dłonie pomogły, Gapińska dostała się do sejmu, a jej miejsce w płockiej radzie zajął Lewicki, drugi w tym samym okręgu w ubiegłorocznych wyborach.
Ratuszowy radca prawny wyjaśnił, że zgodnie z wyrokiem NSA Artur Jaroszewski, jedyny kandydat na przewodniczącego rady – w miejsce posłanki Gapińskiej – nie może brać udziału w tym głosowaniu. Jaroszewski nie głosował, zresztą podobnie było i na poprzedniej sesji, gdy nie uzyskał wymaganej liczby głosów. Tym razem był mocno zdziwiony, bo zaufaniem obdarzył go komplet 24 głosujących!
Skoro został przewodniczącym, Rada przegłosowała jego rezygnację z funkcji wiceprzewodniczącego. Trzeba było wybrać kogoś w jego miejsce. Jaroszewski zaordynował więc głosowanie, a radni mocno się zdziwili, bo... jeszcze nikt nie zaproponował kandydatów! - Przepraszam, to wpływ tych 24 głosów „za” – szybko zreflektował się nowy przewodniczący.
Każdy z głosujących otrzymał kartę z nazwiskami dwóch kandydatów - Pawła Kolczyńskiego (PJN) i Lecha Latarskiego (Stowarzyszenie Nasz Kraj). Rozdający karty, radny PO Artur Kras chyba też uległ nastrojowi, bo próbował odłożyć na bok kartę już pierwszego wezwanego radnego – Leszka Brzeskiego. Sęk w tym, że głosować nie mógł Lech Latarski, ale nie Leszek Brzeski....
Po raz kolejny „klasą” błysnęło biuro rady, przygotowujące materiały na sesję. Mnóstwo błędów i literówek irytowało już wielu radnych na poprzednich sesjach, tym razem mieliśmy kolejny „występ”. Artur Kras, czytający z listy kolejne nazwiska radnych i zapraszający ich po karty do głosowania na przewodniczącego rady w pewnym momencie przeczytał : - Jerzy Seweryniak...
Salę przeszedł śmiech, a Kras dodał: - Przepraszam, otrzymaliśmy przeterminowaną listę, zaraz poprawimy.
Ktoś chyba nie zauważył, że Jerzy Seweryniak od lutego nie jest już radnym...
Przedstawienie Lecha Latarskiego jako kandydata na fotel wiceprzewodniczącego radny Skubiszewski poprzedził wypomnieniem radzie, że w ubiegłym roku liczący trzech członków klub Nasz Kraj został pominięty podczas obsadzania prezydium rady i wyraził nadzieję, że tym razem sytuacja się nie powtórzy.
No i się nie powtórzyła - nadszedł moment głosowania, a wraz z nim kolejne zaskoczenie. Chociaż klub radnych PJN ma czterech członków, a NK o jednego mniej, radni postawili na Lecha Latarskiego. Kandydat NK zdobył 14 głosów, ośmioro radnych poparło Pawła Kolczyńskiego, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Błyskawicznie po odczytaniu wyników Paweł Kolczyński jako pierwszy pogratulował kontrkandydatowi. - Ale jaja - jeden z radnych PO aż kręcił z niedowierzaniem głową, gdy to Latarski odbierał gratulacje, a nie - wydawałoby się - pewniak z PJN.
Po zaprzysiężeniu Grzegorz Lewicki zasiadł w oddzielnej ławie. - Chodź tu bliżej nas, do przodu – zachęcał go z uśmiechem radny SLD Piotr Nowicki.
- Radny Lewicki zapewne by się przesiadł, ale uniemożliwia mu to aparatura – zauważył Artur Jaroszewski, prowadzący sesję.
- Pan przewodniczący sugeruje, że mam słabą aparaturę? - śmiał się nowy radny, a sala także gruchnęła śmiechem.